tag:blogger.com,1999:blog-51611583469245463432024-02-08T01:58:21.109+01:00Dobre smakiCzyli smaki Dobromiły.EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.comBlogger189125tag:blogger.com,1999:blog-5161158346924546343.post-347377695648892412015-04-03T16:53:00.002+02:002015-04-03T16:53:21.073+02:00Ośmiornica z wokaTo pierwsze moje podejście do ośmiornicy. Udało się dzisiaj, bo małżonek
zgodził się łaskawie stwierdzając „niech będzie w Wielki Piątek, skoro i
tak tego dnia muszę się męczyć”. Żeby nie było mu tak całkiem przykro, to zrobiłam ją trochę na orientalnie, bo w takiej formie najchętniej (co nie znaczy, że chętnie) je morskie żyjątka. Nie jest to jednak żadne „po chińsku”, ani nic z tych rzeczy. Po prostu moja impresja na temat.<br />
<br />
Składniki:<br />
<ul>
<li>1 ośmiornica (800 g – 1 kg)</li>
<li>3 ząbki czosnku</li>
<li>cebula</li>
<li>plaster imbiru (grubości ok. 5 cm) </li>
<li>500 g warzyw (użyłam gotowej mrożonej mieszanki, można też dać obrane i pokrojone: marchewkę, fasolkę, groszek, kukurydzę)</li>
<li>kilka garści grubych kiełków (dałam słonecznik i fasolę mung, może też być np. soja) </li>
<li>1 łyżka sosu sojowego </li>
<li>przyprawy: świeżo mielone chilli i pieprz</li>
<li>olej i oliwa do smażenia </li>
</ul>
Z racji pierwszego podejścia do ośmiornicy skorzystałam z rad ekspertów i przygotowałam ją według <a href="http://www.kwestiasmaku.com/blog-kulinarny/osmiornica/" target="_blank">wskazówek z Kwestii Smaku</a>.<br />
<br />
Przygotowanie ośmiornicy:<br />
Rozmrozić. <span style="color: #666666;">Na opakowaniu kazali rozmrażać 12 godzin w lodówce, ale dla mojej było to za krótko i w efekcie rozmrażała się ponad 24 godziny. </span>Rozmrożoną dokładnie spłukać zimną wodą. Następnie włożyć do garnka z obranymi ząbkami czosnku i kilkoma łyżkami oliwy, podgrzać i dusić pod przykryciem. Kwestia Smaku zaleca, żeby przykrycie było bardzo szczelne, bo inaczej się udusi. <span style="color: #666666;">Dlatego dusiłam w szybkowarze, bez włączonego szybkiego warzenia. To chyba garnek z najszczelniejszą pokrywką z tych, które mam. </span>Dusić tak przez półtorej godziny. I ośmiornica przygotowana.<span style="color: #444444;"> <span style="color: #666666;">Zaskoczenie początkującego: ośmiornica mi zmieniła zewnętrzny kolor z szarego na fioletowawy.</span></span><br />
<br />
Pokroić cebulę, czosnek z ośmiornicy, imbir i ośmiornicę. Sos powstały z ośmiornicy podgrzewać odkryty, aby się zredukował. Rozgrzać woka z olejem po czym wrzucić na niego cebulę, czosnek i imbir i chwilę podsmażyć. Dodać warzywa (<span style="color: #666666;">mrożone rozmrażam przed, wbrew zaleceniom, bo inaczej puszczają dużo wody i robi się zupa</span>) i smażyć kilka minut. Wlać sos sojowy i przyprawić. Broń Boże nie solić, ośmiornica + sos sojowy dają wystarczającą słoność. Na koniec wrzucić ośmiornicę, kiełki i zredukowany sos. Chwilę jeszcze podgotować. <br />
<ul>
</ul>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghTmmbtjH0l-satyMLYcHQEwJzpujOkR23mofXNqoqCxt3flEbj4B6xapUGSLW1IxvWN8ix027NzUJDkHuTTlN1uFTzLHgDOECw4T-KJT3a2E4mFPox4fjHqybGvdfRaafL5d794fVkzDD/s1600/osmio800.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghTmmbtjH0l-satyMLYcHQEwJzpujOkR23mofXNqoqCxt3flEbj4B6xapUGSLW1IxvWN8ix027NzUJDkHuTTlN1uFTzLHgDOECw4T-KJT3a2E4mFPox4fjHqybGvdfRaafL5d794fVkzDD/s1600/osmio800.JPG" height="398" width="640" /></a></div>
<br />EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5161158346924546343.post-19213743316177347302015-02-12T19:00:00.000+01:002015-02-13T07:45:24.681+01:00Pączki na tłusty czwartekPrzez ostatnich kilka tłustych czwartków wypróbowywałam różne przepisy na pączki i ten z <a href="http://www.domowe-wypieki.pl/przepisy-paczki-i-faworki/69-przepis-na-paczki-tradycyjne" target="_blank">Domowych Wypieków</a> (z drobną modyfikacją) podpasował mi najbardziej. <br />
<br />
Składniki:<br />
<ul>
<li>1 kg mąki pszennej</li>
<li>0,5 l mleka </li>
<li>100 g świeżych drożdży</li>
<li>200 g masła</li>
<li>200 g cukru</li>
<li>8 żółtek</li>
<li>2 całe jajka</li>
<li>2 łyżki rumu (w przepisie źródłowym był spirytus, którego nie posiadam; moim zdaniem rum nadaje się nawet lepiej, bo daje dodatkowy aromat)</li>
<li>coś na nadzienie (tym razem dżem wiśniowy)</li>
<li>olej do smażenia</li>
</ul>
Roztopić masło i odstawić do ostygnięcia. Mleko podgrzać, aby było ciepłe a nie gorące. Wkruszyć do niego drożdże i dodać po kilka łyżek cukru i mąki (odsypać z przygotowanej porcji na całość). Wymieszać i odstawić na kilkanaście minut. Jajka, żółtka i pozostałą część cukru ubić na parze. Gdy zaczyn jest gotowy wlać go do pozostałej mąki, dodać masę z jajek i wymieszać. Pod koniec mieszania dodać roztopione masło i na końcu alkohol. Wyrobić na gładką masę i odstawić pod ściereczką do podwojenia objętości (40-60 minut).<br />
Potem rozwałkowywać ciasto (do grubości 1cm) i wykrawać szklanką kółka. Na jedno kółko nakładać nadzienie, na to drugie kółko, sklejać jak pierogi i formować kule. Odłożyć i przykryć, aby jeszcze podrosły (z pół godziny). Smażyć z obu stron w głębokim oleju. Ja smażę we frytkownicy. Metodą prób i błędów ustaliłam, że temperatura oleju powinna być 175 stopni (jak więcej to się zbytnio przypiekają, jak mniej to przyklejają do sitka) i czas smażenia po 5 minut z każdej strony.<br />
<br />
I jeszcze o lukrze. Ja robię bardzo prosty lukier z cukru pudru, soku z cytryny i odrobiny gorącej wody. Może nie wygląda jak z cukierni, ale jest fajnie kwaskowy i nieco neutralizuje tłustość pączków.<br />
<br />
A oto i pączki w towarzystwie mojego ulubionego kubka do kawy: (Nie, to nie jest porcja do zjedzenia na raz)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQZ6I_bnpEQEaAPlWodzOE80HHYEpbrf5CYK_ZA4ToGSw2TY6WKWxhlvMBhZwz0Yz2G0dP-_41gHPuQd4E9t4LHwHFPXodcV_A4f1zc8lArMC29OpGa5oB0Nm4g3a7kMKCrnO-B6GGOeEz/s1600/DSC03485.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQZ6I_bnpEQEaAPlWodzOE80HHYEpbrf5CYK_ZA4ToGSw2TY6WKWxhlvMBhZwz0Yz2G0dP-_41gHPuQd4E9t4LHwHFPXodcV_A4f1zc8lArMC29OpGa5oB0Nm4g3a7kMKCrnO-B6GGOeEz/s1600/DSC03485.JPG" height="500" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Dzisiejszy tłustoczwartkowy post powstał w ramach wspólnego gotowania. Razem ze mną pichciły <a href="http://mirabelkowy.blogspot.com/2015/02/churros.html" target="_blank">Mirabelka</a>, <a href="http://chilliczosnekioliwa.blogspot.com/2015/02/faworki-cenci.html" target="_blank">Zuzia</a> i <a href="http://mojakuchnianadiecie.blogspot.com/2015/02/mini-paczkiracuchy-z-bananami.html" target="_blank">Pela</a>.EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5161158346924546343.post-8782544937469238882013-12-05T19:00:00.000+01:002013-12-05T20:12:49.031+01:00Kurczak w winie i mustardzieNa dzisiejszy obiad przygotowałam takiego oto kurczaka. Przygotowywałyśmy go wspólnie, choć każda we własnej kuchni, z <a href="http://siaskowe-gotowanie.blogspot.com/2013/12/kurczak-w-sosie-winno-musztardowym.html" target="_blank">Malwinną</a>, <a href="http://codzienne-gotowanie.blogspot.com/2013/12/kurczak-w-sosie-winno-musztardowym.html" target="_blank">Martynosią</a> i <a href="http://siaskowe-gotowanie.blogspot.com/2013/12/kurczak-w-sosie-winno-musztardowym.html" target="_blank">Siaśką</a>.<br />
Robiłyśmy według <a href="http://www.saveur.com/article/Recipes/Mustard-and-White-Wine-Braised-Chicken" target="_blank">tego przepisu</a>.<br />
<br />
Składniki:<br />
2 łyżki oliwy<br />
ok. kilograma udek lub pałeczek z kurczaka (ja wzięłam cztery tzw. ćwiartki)<br />
sól i świeżo mielony pieprz<br />
4 szalotki (zamieniłam na małe cebulki)<br />
3 ząbki czosnku<br />
pół szklanki wytrawnego białego wina<br />
szklanka bulionu z kurczaka<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXOZq1aKaRcIkydo5E3FfYkB50J-pAFIvaHuhf44ZaqPfMkKXMfO968e-TtOMJzxXAzN_qzEhyYf1O2g2ECuJY7-gHFTME1tv06Hn5Fw2__cWSWgI7fQbrZKmQ_kohUhjWxHWsoDyumOCY/s1600/IMG_20131205_184749.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXOZq1aKaRcIkydo5E3FfYkB50J-pAFIvaHuhf44ZaqPfMkKXMfO968e-TtOMJzxXAzN_qzEhyYf1O2g2ECuJY7-gHFTME1tv06Hn5Fw2__cWSWgI7fQbrZKmQ_kohUhjWxHWsoDyumOCY/s1600/IMG_20131205_184749.jpg" width="240" /></a>ćwierć szklanki musztardy francuskiej<br />
łyżka tymianku<br />
2 łyżki estragonu, do przybrania<br />
<br />
Piekarnik rozgrzać do 190 stopni, a oliwę na patelni. Części kurczakowe posolić i popieprzyć i smażyć ok. 10 minut, aby przybrązowiały. W międzyczasie obrać cebulę i czosnek. Cebulę pokroić w półplasterki, czosnek w cieniutkie plastereczki. Podsmażonego kurczaka przełożyć do naczynia żaroodpornego. Cebulę i czosnek wrzucić na patelnię po kurczaku i smażyć kilka minut. Po tym dodać wino, bulion, musztardę i tymianek i zagotować. Zalać tym wszystkim kurczaka, przykryć i wstawić do pieca. Piec ok. 45 minut. Następnie wyjąć kurczaka, sos przełożyć z powrotem na patelnię i gotować ok. 10 minut, aby zmniejszył dwukrotnie objętość i zgęstniał. Polać kurczaka, posypać estragonem i podawać.<br />
<br />
<br />EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5161158346924546343.post-80919113024329441342013-11-05T19:04:00.001+01:002013-11-06T11:48:45.800+01:00Ciastka cytrynowe dla Sansy Stark„Później podano nerkówkę, pasztet z gołębia i pieczone jabłka pachnące cynamonem, a także cytrynowe ciasteczka posypane cukrem, lecz Sansa czuła się już tak najedzona, że zdołała tylko zjeść dwa ciasteczka, chociaż bardzo je lubiła.” G.R.R. Martin „Gra o tron”<br />
<br />
Dzisiaj w ramach wspólnego gotowania przygotowywaliśmy takie ciasteczka według <a href="http://www.makinggameofthrones.com/storage/got-lemon-cakes-recipe.pdf" target="_blank">tego przepisu</a>.<br />
<br />
Składniki:<br />
<ul>
<li>pół szklanki cukru, dodatkowo trochę do posypania</li>
<li>2 jajka</li>
<li>4 łyżki maki</li>
<li>szczypta soli</li>
<li>2/3 szklanki maślanki</li>
<li>2 i pół łyżki soku z cytryny</li>
<li>skórka z połowy cytryny </li>
</ul>
<div>
Rozdzielić żółtka od białek. Foremki (zasadniczo powinno być 6 kokilek, ale ja wzięłam więcej mniejszych) wysmarować masłem i oprószyć cukrem. Ja stwierdziłam, że nie będę oprószać tylko na koniec posypię cukrem pudrem. Ubić białka. W misce wymieszać cukier, mąkę i sól. W drugiej wymieszać ubijając maślankę, sok, skórkę i żółtka. Stopniowo dodawać wymieszane sypkie składniki a na koniec białka. Przelać do foremek, które następnie włożyć do dużej formy wypełnionej gorącą wodą i to wszystko do piekarnika rozgrzanego do 150 stopni. Przykryć folią aluminiową. Piec ok. 25 minut aż wyrosną po czym zdjąć folię i piec kolejne 14 minut. Ciasto powinno być złociste i sprężyste. Ja przed podaniem posypałam cukrem pudrem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEMNU8lI890uSPHSBNBiZLRcD-IuTKF67APYXYGz6b9c6j7oxW7rdw40FGMUKkJl2aiI2m8v1GzYrWeFzVBP4i4Gt2gQGfubC04ylwS6f122FeS-ZmZ2jAT_2g2PFAVsxhufFawrhsMsXI/s1600/DSC02550.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEMNU8lI890uSPHSBNBiZLRcD-IuTKF67APYXYGz6b9c6j7oxW7rdw40FGMUKkJl2aiI2m8v1GzYrWeFzVBP4i4Gt2gQGfubC04ylwS6f122FeS-ZmZ2jAT_2g2PFAVsxhufFawrhsMsXI/s640/DSC02550.JPG" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<a href="http://maggiegotuje.blogspot.com/2013/10/literatura-na-talerzu-2013-zaproszenie.html"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMfZjVoFlsNv3Zp-0F81yNhCElApDLenPWSIT5JyMjswdWP4Y7FllHTco9CNdOXghgERrJHhRg-yFclUr5lfMzx5Sb7tEY6MdVp9t4f69faeGTrr76XEe3Pw_4ZZqEgMKZ9369ahyphenhyphenzVudy/s320/forkbook.jpg" /></a><br />
<br /></div>
W tym gotowaniu uczestniczyły ze mną:
<br />
<div style="background-color: white; color: #222222; font-family: arial, sans-serif; font-size: 13px;">
<ul>
<li><a href="http://everydayflavours.blogspot.com/2013/11/cytrynowe-ciasteczka-sansy-stark.html" target="_blank">Siankoo</a></li>
<li><a href="http://siaskowe-gotowanie.blogspot.com/2013/11/cytrynowe-ciastka-sansy-stark.html" target="_blank">Siaska</a></li>
<li><a href="http://aleksandra52.blogspot.com/2013/11/ciastka-cytrynowe-sansy-stark.html" target="_blank">Ola</a></li>
<li><a href="http://maggiegotuje.blogspot.com/2013/11/ciastka-cytrynowe.html" target="_blank">Maggie</a></li>
</ul>
</div>
EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5161158346924546343.post-57935864051144689472013-10-25T19:00:00.000+02:002013-10-25T19:00:02.644+02:00Makaron soba na dzień makaronuPomyślałam sobie, że na <a href="http://kuchenne-wedrowki.blogspot.com/2013/10/swiatowy-dzien-makaronu-zaproszenie-do.html" target="_blank">dzień makaronu</a> muszę zrobić coś specjalnego, więc będzie premiera. Pierwszy raz robię coś z makaronem soba, czyli japońskim gryczanym. Nie będzie to żadna oryginalna japońska potrawa, tylko coś improwizowanego z orientalną nutką.<br />
Składniki:<br />
<ul>
<li>300 g makaronu soba</li>
<li>kilka dymek</li>
<li>ząbek czosnku</li>
<li>100 g sezamu</li>
<li>łyżka oleju do smażenia</li>
<li>3 łyżki sosu sojowego</li>
<li>łyżeczka octu</li>
<li>łyżeczka cukru</li>
</ul>
<br />
Makaron ugotować. Dymki posiekać, zielone części zostawić do posypania. Czosnek posiekać i razem z białymi częściami dymek wrzucić na rozgrzany natłuszczony wok. Smażyć minutę mieszając. Dodać sezam i smażyć kolejną minutę. Wlać sos i pozostałe przyprawy, wymieszać. Wrzucić ugotowany makaron i dokładnie wymieszać, chwilę podsmażyć. Zdjąć z ognia, wymieszać z większością zielonego z dymki, nałożyć na talerze i na wierzch nasypać resztę.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNKZNQf6AmXj8wWUTtgRk_TXNgz61L1V9_S5QZt6qm4SIK1hTm7oIj8FhB-lSjpo1kqegDAG2gSy9uz21C-hCSgAKDd-7QYcYUyl8UmJbkNzdwPTvTRAwxk94guByJB51AzEi2M_1Pb4XH/s1600/DSC02457.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="214" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgNKZNQf6AmXj8wWUTtgRk_TXNgz61L1V9_S5QZt6qm4SIK1hTm7oIj8FhB-lSjpo1kqegDAG2gSy9uz21C-hCSgAKDd-7QYcYUyl8UmJbkNzdwPTvTRAwxk94guByJB51AzEi2M_1Pb4XH/s320/DSC02457.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
Razem ze mną dzisiaj makaronowali:<br />
<div class="im" style="background-color: white; font-family: arial, sans-serif; font-size: 12.727272033691406px;">
<div style="font-family: 'Times New Roman'; font-size: medium;">
<ul>
<li>Panna Malwinna <a href="http://filozofiasmaku.blogspot.com/" target="_blank">http://<wbr></wbr>filozofiasmaku.blogspot.com/</a></li>
<li>Maggie <a href="http://maggiegotuje.blogspot.com/" target="_blank">http://maggiegotuje.<wbr></wbr>blogspot.com/</a></li>
<li>Mirabelka <a href="http://mirabelkowy.blogspot.com/" target="_blank">http://mirabelkowy.<wbr></wbr>blogspot.com/</a></li>
<li>Pela <a href="http://mojakuchnianadiecie.blogspot.com/" target="_blank">http://<wbr></wbr>mojakuchnianadiecie.blogspot.<wbr></wbr>com/</a></li>
<li>Shinju <a href="http://kuchenne-wedrowki.blogspot.com/" target="_blank">http://kuchenne-<wbr></wbr>wedrowki.blogspot.com/</a></li>
<li>Martynosia <a href="http://codzienne-gotowanie.blogspot.com/" target="_blank">http://codzienne-<wbr></wbr>gotowanie.blogspot.com/</a></li>
<li>Siaśka <a href="http://siaskowe-gotowanie.blogspot.com/" target="_blank">http://siaskowe-<wbr></wbr>gotowanie.blogspot.com/</a></li>
<li>Kasia <a href="http://www.lejdi-of-the-house.bloog.pl/" target="_blank">www.lejdi-of-the-house.<wbr></wbr>bloog.pl</a> </li>
</ul>
</div>
</div>
<a href="http://kuchenne-wedrowki.blogspot.com/2013/10/swiatowy-dzien-makaronu-zaproszenie-do.html"><img src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi__lolbD5n806Z_QQWyywA5GUsECbMpaCPY5oGIZMiSGtfkW1G5AH5ithBPk6xhb8CnE8CJlZEtDYAmvsIq2mi1p-J_nRN-QDUtaY48H4hEYYMHUiP9R6w4qSg-WOQFrFNStBsixv3TftV/s1600/world_pasta_day_banner_2013.jpg" /></a>EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5161158346924546343.post-56440145788131288672013-09-29T13:32:00.001+02:002013-09-29T13:32:56.211+02:00Kaczka orientalnaPrzepis na tę kaczkę jest oparty na znalezionym w książce „Makarany orientalne”, którą kupiłam głównie dlatego, że była w hipermarkecie w dwupaku z książką o lodach. Ale skoro już ją mam, to będę wypróbowywać różne przepisy. W tym makaron występuje tylko jako dodatek i równie dobrze można by to zrobić z ryżem.
Z moich modyfikacji najważniejszą jest to, że zamiast ananasa użyłam marynowanej cukinii, co sprawiło, że potrawa wyszła dość kwaśno-octowa. Z ananasem byłoby na pewno słodsze. Ale że mój mąż nie lubi mięsa na słodko, zwłaszcza z owocami, to nawet lepiej wyszło.<br />
<br />
Z ciekawostek – w mojej mieścinie jedynym miejscem, gdzie udało mi się kupić kaczynę była Biedronka. A że kaczka tam jest tylko w całości, to musiałam sama wykroić potrzebne filety. I w ten sposób reszta ptaka czeka na niezwłoczne upieczenie.<br />
<br />
Składniki:<br />
<br />
<ul>
<li>dwa filety z piersi kaczki po ok. 175 g każdy (o dziwo rzeczywiście mi tak wyszło)</li>
<li>2 łyżki jasnego sosu sojowego</li>
<li>2 łyżki wina (najlepiej ryżowego lub wytrawnego sherry)</li>
<li>łyżeczka przyprawy pięciu smaków</li>
<li>3 łyżeczki cukru (w oryginale 1, ale chciałam z cukinią trzeba więcej)</li>
<li>czerwona papryka</li>
<li>5-centymetrowy kawałek imbiru</li>
<li>1/4 kg <a href="http://dobrosmaki.blogspot.com/2010/08/ananas-z-cukinii.html" target="_blank">cukinii a la ananas</a></li>
<li>2 dymki (ale ja dałam więcej, bo miałam młode i chudziutkie)</li>
<li>olej do smażenia</li>
<li>sól</li>
<li>makaron ryżowy</li>
</ul>
<div>
Makaron można ugotować na początku, tylko potem trzymać w cieple.</div>
<div>
Kaczkę pokroić w paski, wymieszać z sosem, winem i pięcio-przyprawą. W oryginalnym przepisie nie piszą czy cukier dodać w tym momencie, czy późnej (typowe dla książek kucharskich zapomnienie któregoś z wymienionych na początku składników). Ja dodałam później, ale myślę, że lepiej by było od razu. Kaczkę wraz z marynatą przykryć i odstawić na min. 20 minut. W międzyczasie paprykę oczyścić i pokroić na paseczki, imbir obrać i też spaskować a dymki podzielić na część białą i zieloną i każdą osobno posiekać. Rozgrzać woka, wrzucić kaczkę (bez marynaty, ale nie wylewać jej) i smażyć mieszając przez 2 minuty. Dodać paprykę, imbir i białe z dymek. Dalej smażyć przez 3-4 minuty. Dolać pozostałą marynatę i cukinioananasa, posolić do smaku. Smażyć jeszcze minutę lub dwie. Podać posypane zieloną częścią dymek.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Tym razem nam wytłumaczenie na fatalność zdjęcia – było robione komórką, bo chwilowo nie mam dostępu do mojego aparatu.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuvajm_L9netxeiyfVfRvUnJfTARGOC0s7uinN9t6lj85SVGMdsKMUxriypgWWiS1eGAfEokt4pFSoQ39y6zpLJjWdRtYod_07q_OnNXfirpWVOAa17boAXHQVm7FOMC4HA1LcMTOxypzr/s1600/IMG_20130928_154956a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuvajm_L9netxeiyfVfRvUnJfTARGOC0s7uinN9t6lj85SVGMdsKMUxriypgWWiS1eGAfEokt4pFSoQ39y6zpLJjWdRtYod_07q_OnNXfirpWVOAa17boAXHQVm7FOMC4HA1LcMTOxypzr/s640/IMG_20130928_154956a.jpg" width="632" /></a></div>
<div>
<br /></div>
Przepis dodaję do akcji:<br />
<a href="http://kuchenne-wedrowki.blogspot.com/2013/09/paprykujemy-4-zaproszenie-do-akcji.html"><img src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhvQC2DVOPV3yt0za1rr6PHpDcpXpMYkKftwJ5lt6OzUneYXOgJBfWEeTPdFdycow44-nAXAhVJ7FFDslBix-FmqLZfOqp12iCLM5IVoKj4YoD7PXqzmR2D2fLfOc_uEGdndfARLWSY1jL_/s1600/20130831_164122d.jpg" /></a>EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5161158346924546343.post-69422908031462582302013-09-08T11:01:00.000+02:002013-09-08T11:01:14.998+02:00Zapiekane kokilki z pomidorkamiDostałam niedawno komplet kokilek do zapiekania dla całej rodziny i w końcu udało mi się je wypróbować na dzisiejsze, niedzielne śniadanie.<br />
<br />
Przepis pochodzi z „Kuchni malucha”, gdzie nazywa się „clafoutis z pomidorkami”.<br />
<br />
Składniki na cztery jednoosobowe kokilki:<br />
<br />
<ul>
<li>pomidorki koktajlowe (ilość taka, aby przykryła dno kokilek, w przepisie podano 600 g, u mnie zmieściło się tylko 200 g)</li>
<li>4 jajka</li>
<li>30 g mąki</li>
<li>4 łyżki mleka</li>
<li>200 ml śmietanki</li>
<li>50 g parmezanu (wyjątkowo zamieniłam na zwykły żółty ser, bo mi parmezanu zabrakło)</li>
<li>garść grubo posiekanej bazylii</li>
<li>sól, pieprz, tłuszcz do wysmarowania kokilek</li>
</ul>
<div>
Kokilki natłuścić, ułożyć w nich pomidorki. Roztrzepać jajka, dodać mąkę i nabiały. Wymieszać na gładko. Dodać pozostałe składniki, poza dwoma łyżkami sera do posypania później. Wylać ciasto na pomidorki. Nie może być pełno, bo ciasto potem urośnie i może się wylać. Posypać pozostałym serem i wstawić do piekarnika nagrzanego do 190 stopni. Zapiekać ok. 20 minut, aż się przyrumieni i urośnie.</div>
<div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgN4vf_wbvJndden-idf2iIDg-Am6V8INgro_OB6cph2sT9Yxw1dCLHJVWhJFHOdF0vwpfoy6kPW7leeKF5cjvJ5Jiwj1CCW6hwfwRik-JugcBTPnmGfcGwh21qVsK2Oi9jxpEx3eWLc5rh/s1600/DSC00716.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgN4vf_wbvJndden-idf2iIDg-Am6V8INgro_OB6cph2sT9Yxw1dCLHJVWhJFHOdF0vwpfoy6kPW7leeKF5cjvJ5Jiwj1CCW6hwfwRik-JugcBTPnmGfcGwh21qVsK2Oi9jxpEx3eWLc5rh/s640/DSC00716.JPG" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<a href="http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/?p=5930"><img alt="Warzywa_psiankowate_2013" height="224" src="http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/wp-content/uploads/2013/07/Warzywa_psiankowate_2013.jpg" width="149" /></a> <a href="http://zmiksowani.pl/akcje-kulinarne/wegetarianskie-sniadania" target="_blank" title="Wegetariańskie Śniadania"><img alt="Wegetariańskie Śniadania" border="0" height="224" src="http://zmiksowani.pl/image/miks/7f5697baaaf8e99543157fb552d257ae_v2.jpg" /></a>EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-5161158346924546343.post-90559152015674165902013-08-27T19:00:00.000+02:002013-09-08T10:27:55.258+02:00Zupa z żółtych pomidorówNa dzisiaj zaplanowaliśmy wspólnie ugotować zupę pomidorową do akcji <a href="http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/?p=5930" target="_blank">Warzywa psiankowate 2013</a>. Wydawało by się, że nie ma nic prostszego niż pomidorówka i trudno tu coś wymyślić oryginalnego. Ha! Wbrew pozorom jest tu dużo miejsca do popisu. Zaczynając od różnych rodzajach pomidorów, poprzez różne dodatki, a kończąc na sposobach przygotowania.<br />
<br />
Ja zrobiłam najprostszą, klasyczną zupę, ale nie z czerwonych pomidorów, a z żółtych. Trochę jak w tej anegdocie o babci, której wnuczek lubił tylko pomidorówkę i która wmawiała mu, że każda zupa jest pomidorowa. Barszcz biały - pomidorowa z białych pomidorów, szczawiowa - pomidorowa z zielonych pomidorów itd. Tyle tylko, że u mnie to tak naprawdę.<br />
<br />
Składniki:<br />
<ul>
<li>1 kg żółtych pomidorów</li>
<li>łyżka oliwy z oliwek</li>
<li>2 marchewki</li>
<li>mały por</li>
<li>mały seler</li>
<li>1,5 l wody</li>
<li>sól, pieprz</li>
</ul>
<div>
Włoszczyznę obrać, oczyścić, zalać wodą, zagotować. Pomidory pokroić na ćwiartki, włożyć do naczynia żaroodpornego, skropić oliwą i włożyć do nagrzanego piekarnika. Wywar gotować 15 minut i tyle samo piec pomidory. Można je obrać ze skórki, ale ja tego nie zrobiłam i drobne fuzle skórkowe potem były w zupie. Moim zdaniem nieprzeszkadzające. Następnie zblendować/zmiksować zarówno wywar jak i pomidory po czym wymieszać (lub odwrotnie: najpierw wymieszać a potem zmiksować).</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Podawać z makaronem, grzankami, kleksami śmietany czy czym tam lubimy. U mnie były grzanki z razowego chleba.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVMuNS7iuW0MxDfodpiuOTkp2bRZAabuGKwWuVtB3-j2TjutvWykmEtF_DQYQqvzoDzE8DSqbJdkCoT4puADso7DAFBG8Z_EriJBQuspVbH5qy4ZUDEwofUmz1xdoTWmpbC_cgsY689r4U/s1600/DSC00699.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVMuNS7iuW0MxDfodpiuOTkp2bRZAabuGKwWuVtB3-j2TjutvWykmEtF_DQYQqvzoDzE8DSqbJdkCoT4puADso7DAFBG8Z_EriJBQuspVbH5qy4ZUDEwofUmz1xdoTWmpbC_cgsY689r4U/s640/DSC00699.JPG" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Zupa o dziwo nie jest żółta a pomarańczowa. A w smaku? Niewiele się różni od zwykłej pomidorowej. Co raczej jest plusem, bo surowe żółte pomidory to nie do końca przypadły mi do gustu. Są trochę za bardzo kartoflowate. Chociaż to i tak lepiej niż czarne, przed którymi mam większe opory, bo wyglądają jak zgniłe.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Razem ze mną gotowali:
<a href="http://maggiegotuje.blogspot.com/2013/08/indyjska-zupa-pomidorowa.html" target="_blank">Maggie</a>, <a href="http://filozofiasmaku.blogspot.com/2013/08/zupa-pomidorowa-z-ricotta.html" target="_blank">Panna Malwinna</a>, <a href="http://mojakuchnianadiecie.blogspot.com/2013/08/sierpniowa-pomidorowa.html" target="_blank">Pela</a>, <a href="http://www.facetnatalerzu.pl/2013/08/marokanska-zupa-pomidorowa-z-ciecierzyca.html" target="_blank">Bartoldzik</a>, <a href="http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/?p=6017" target="_blank">Mopsik</a>, <a href="http://mirabelkowy.blogspot.com/http://mirabelkowy.blogspot.com/2013/08/zupa-z-pieczonych-pomidorow-koktajlowych.html" target="_blank">Mirabelka</a>, <a href="http://przykubkukawy.blox.pl/2013/08/Rozgrzewajaca-zupa-pomidorowa-z-fasola-i-makaronem.html" target="_blank">Chantel</a> i <a href="http://codzienne-gotowanie.blogspot.com/2013/08/gazpacho.html" target="_blank">Martynosia</a>.</div>
EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-5161158346924546343.post-62315415579944341192013-08-11T19:00:00.000+02:002013-08-12T09:36:33.710+02:00Chlebki naanOd paru dni trwa już prowadzona przez Maggie akcja „<a href="http://maggiegotuje.blogspot.co.uk/2013/07/kuchnia-indyjska-ii-zaproszenie.html" target="_blank">Kuchnia indyjska II</a>”. Na razie nie udało mi się do niej nic dodać, ale zamierzam się poprawić. Niech więc wspólne przygotowywanie indyjskich chlebków wraz z innymi blogerami (<a href="http://codzienne-gotowanie.blogspot.com/2013/08/chlebek-naan.html" target="_blank">Martynosią</a>, <a href="http://www.facetnatalerzu.pl/2013/08/puri-prawdziwie-indyjski-chlebek.html" target="_blank">Bartoldzikiem</a>, i <a href="http://mirabelkowy.blogspot.co.uk/2013/08/tandoori-roti.html?showComment=1376243221024#c2542645816929105004" target="_blank">Mirabelką</a>) będzie dobrym początkiem. Ja przygotowałam chlebki naan. Uwielbiam je jako dodatek do głównego dania zamiast ryżu.<br />
Przepis wzięłam <a href="http://cosniecos.blox.pl/2011/05/Weekendowa-Piekarnia-117-Zaproszenie.html" target="_blank">od Ptasi</a> (mniej więcej).<br />
Przy przygotowywaniu drugiej porcji zabrakło mi białej mąki, więc połowę dałam razowej. Wyszły trochę inne, ale też niczego sobie.<br />
<br />
Składniki:<br />
<ul>
<li>150 ml ciepłego mleka</li>
<li>2 łyżeczki cukru</li>
<li>15 g świeżych drożdży</li>
<li>450 g białej mąki pszennej lub mieszanki pół-na-pół białej z razową</li>
<li>pół łyżeczki soli</li>
<li>łyżeczka proszku do pieczenia</li>
<li>2 łyżki oleju</li>
<li>150 ml jogurtu naturalnego </li>
</ul>
Wymieszać mleko, połowę cukru i rozkruszone drożdże.Odstawić na kwadrans. Następnie do drugiej miski przesiać mąkę (w przypadku razowej oczywiście nie), sól i proszek do pieczenia. Dodać resztę składników (w tym zaczyn), dokładnie wymieszać i wyrobić. Można mikserem, ja wyrabiałam kilkadziesiąt minut ręcznie. Uformować kulę, przykryć wilgotną ściereczką i odstawić by podwoiło swoją objętość. Potem odgazować i kawałki ciasta rozwałkowywać lub rozciągać na kształt kropli. Piec w bardzo maksymalnie rozgrzanym piekarniku, najlepiej na kamieniu. Ja nie mam kamienia, więc włożyłam do piekarnika wcześniej wszystkie blachy, aby rozgrzały się i trzymały ciepło, a placki piekłam na kratce (stąd miały rowki). W trakcie pieczenia następnych porcji te już gotowe trzymać w cieple.<br />
Poniżej wersja odpowiednio półrazowa i klasyczna. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcw8sMLZfWYYKfnpgFFhy7_GJgpW-I6rkmdChszncTlCUH62jsbdomFj6B5jCh4VjqSinOy4fyuH9cKbeXM847Fs-KYOVq8XnaMVR3qzQsaTXIOzmBQhnk-drVa_wRoV5MOyfgvzfYHqhm/s1600/DSC00398.JPG" imageanchor="1"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcw8sMLZfWYYKfnpgFFhy7_GJgpW-I6rkmdChszncTlCUH62jsbdomFj6B5jCh4VjqSinOy4fyuH9cKbeXM847Fs-KYOVq8XnaMVR3qzQsaTXIOzmBQhnk-drVa_wRoV5MOyfgvzfYHqhm/s320/DSC00398.JPG" width="320" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi88TiTmqVvUna1UEBPzmh3nThOXJH06SAwhBJKCKOom7x9rrFT8CpGQfT43iMw8aZcI_uBjxVYgcUz0d2fZKdMBesJ0cxGhdF5KLQKz2J_j_0eOq9t3ZotSm2lg5R0YuHHw5zETQI5h0mS/s1600/DSC00392.JPG" imageanchor="1"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi88TiTmqVvUna1UEBPzmh3nThOXJH06SAwhBJKCKOom7x9rrFT8CpGQfT43iMw8aZcI_uBjxVYgcUz0d2fZKdMBesJ0cxGhdF5KLQKz2J_j_0eOq9t3ZotSm2lg5R0YuHHw5zETQI5h0mS/s320/DSC00392.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
A jedliśmy te chlebki z <a href="http://dobrosmaki.blogspot.com/2009/10/palak-panir.html" target="_blank">palak panirem</a>.EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5161158346924546343.post-40187098903325997062013-07-29T20:18:00.000+02:002013-07-29T20:24:57.487+02:00Kawa z lodamiDzisiaj też przyszła pora na coś chłodzącego. No cóż, trzydzieści parę stopni w cieniu do czegoś zobowiązuje. Tym razem jednak nie będzie orzeźwiająco, ale chłodząco-sycąco. Kawa z lodami, czyli kaloryczny deser na upalny dzień. Bo nawet w upał jakąś porcję energii trzeba sobie dostarczyć. Przynajmniej tak się będę tłumaczyć.<br />
<div>
No po prostu zachciało mi się takiej kawy po przeglądaniu przepisów z wczorajszego wspólnego gotowania. Zatem dzisiaj występuję indywidualnie, ale też w ramach akcji „<a href="http://bareksalatkowy.blogspot.com/2013/07/dla-ochody-zaproszenie-36.html" target="_blank">Dla ochłody</a>”.<br />
<div>
<br /></div>
<div>
Składniki:</div>
<div>
<ul>
<li>1 porcja lodów waniliowych (u mnie <a href="http://dobrosmaki.blogspot.com/search/label/lody" target="_blank">moje własne</a> z prawdziwą wanilią, na szklankę gotowej kawy przypadły ok. 2 gałki)</li>
<li>1 porcja świeżo zaparzonej mocnej kawy </li>
<li>1 porcja zimnego mleka (no trochę mniej, bo w trakcie zwiększa objętość)</li>
</ul>
<div>
<br /></div>
</div>
</div>
<div>
Aby zrobić taką kawę perfekcyjnie należy być opanowaną ośmiornicą z dobrą koordynacją ruchową. A przynajmniej trójnicą, bo wypadałoby zrobić trzy rzeczy na raz. Ale można też to zrobić zupełnie na luzie i nie przejmować się, że lody się właśnie topią, piana opada, a kawa jeszcze nie zaparzona. W takim przypadku należy:</div>
<div>
Najpierw zaparzyć kawę, bo ona może poczekać. Może, ale nie musi, gorąca też się nadaje. Następnie nałożyć do szklanki(-ek) lody. Jak się trochę roztopią, to trudno. I tak będą w środku i nie będzie widać. Następnie wyjąć z lodówki mleko i je spienić (spieniaczem, ubijaczką, shakerem – co kto ma). I teraz jest moment, kiedy należy działać szybko. Na lody wlać kawę, na to mleko i podawać.<br />
No czasem ma się fanaberię, żeby w tym momencie zrobić zdjęcie. Wtedy mleko złośliwie opada i wygląda o tak:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiC8g9Pa5Uz4cRkV37cgJmI3FAqKU1uRNfhs8YaVPnLN-Ly_gG_aqVddth7aZvYTtAOvNZQYonn9J43xtPXXhl8rzjTygI98_vFoJlEM5iBpYsqXsTXy2gPVcv5TUi3zGQmQADqeS29inH/s1600/DSC00400.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhiC8g9Pa5Uz4cRkV37cgJmI3FAqKU1uRNfhs8YaVPnLN-Ly_gG_aqVddth7aZvYTtAOvNZQYonn9J43xtPXXhl8rzjTygI98_vFoJlEM5iBpYsqXsTXy2gPVcv5TUi3zGQmQADqeS29inH/s640/DSC00400.JPG" width="434" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://zmiksowani.pl/akcje-kulinarne/dla-ochlody" target="_blank" title="Dla ochłody"><img alt="Dla ochłody" border="0" height="266" src="http://zmiksowani.pl/image/miks/d7467693a501cc7f1f40d192cd487623_v2.jpg" width="184" /></a><a href="http://zmiksowani.pl/akcje-kulinarne/kawai-co-dalej" target="_blank" title="Kawa...i co dalej?"><img alt="Kawa...i co dalej?" border="0" height="230" src="http://zmiksowani.pl/image/miks/2229b7bfed0901ffe75815d3d3609476_v2.jpg" width="154" /></a></div>
EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5161158346924546343.post-32581395073830479992013-07-27T19:00:00.000+02:002013-08-05T07:48:49.956+02:00Dla ochłody: sorbet cytrynowyOd niedawna jestem szczęśliwą posiadaczką maszyny do robienia lodów. Jak również szczęśliwą posiadaczką szczęśliwej rodziny, bo rodzina uwielbia lody. Każdy z nas ma swoje upodobania. Ja najbardziej lubię „konkretne” smaki: czekoladowy, kokosowy, truflowy, itp.. Tłuste i słodkie. Najmłodszy z nas je na razie tylko wafelki i dodatki (np. owoce), bo na lody jest jeszcze za mały. Trochę starszy najbardziej lubi lody „bezsmakowe” : waniliowe lub śmietankowe. A najstarszy najchętniej je „kwasy wykrzywiające gębę”. Sorbety z cytrusów, czarnej porzeczki itd. Dzisiaj powstały lody właśnie na jego gust. W ramach wspólnego gotowania przygotowywaliśmy bowiem coś do akcji Baru Sałatkowego „<a href="http://bareksalatkowy.blogspot.com/2013/07/dla-ochody-zaproszenie-36.html" target="_blank">Dla ochłody</a>”. A czy coś może być lepsze na okropny upał niż sorbet cytrynowy?<br />
<br />
Składniki: (ilość „na raz” dla dwóch do czterech osób)<br />
<ul>
<li>1 cytryna</li>
<li>250 ml wody</li>
<li>100 g cukru</li>
</ul>
<div>
Wodę wymieszać z cukrem w garnku i delikatnie podgrzewając mieszać, aż cukier się całkiem rozpuści. Zostawić do ostygnięcia. Z cytryny wycisnąć sok. Gdy syrop jest już chłodny, dodać sok z cytryny i wymieszać. Nalać do zamrożonej misy maszyny do lodów i nastawić maszynę, aby mieszała, aż zgęstnieje. Mnie to zajęło dla tej ilości ok. 20 minut.</div>
<br />
<br />
Sorbet cytrynowy ma jedną wadę. Jest paskudnie niefotogeniczny. Tak prezentuje się przybrany czerwoną porzeczką. (dodatkowa kwaśność!) I jest to najlepsze co udało mi się uzyskać.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFNRaIyKUo_cpi4BxyxY26wXA2ZwVLR_dIRtXeyq2JP_I3kvD-lyhpGyLSQMRnLQVNhoYgnUrN2ooKlcDSAW6Cf7Ml7c6tVBhMKg5lJ5nCrg0xJN1IKbdg_m1wRIyngieo1kqkMQpEFu4u/s1600/DSC00387.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFNRaIyKUo_cpi4BxyxY26wXA2ZwVLR_dIRtXeyq2JP_I3kvD-lyhpGyLSQMRnLQVNhoYgnUrN2ooKlcDSAW6Cf7Ml7c6tVBhMKg5lJ5nCrg0xJN1IKbdg_m1wRIyngieo1kqkMQpEFu4u/s640/DSC00387.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Być może niedługo pojawi się tu więcej przepisów na lody, bo maszyna sprawuje się świetnie. Będę też musiała powtórnie zrobić <a href="http://dobrosmaki.blogspot.com/2009/07/lody-agrestowe.html">lody agrestowe</a>, skoro już nie muszę się męczyć z wkładaniem do zamrażalnika, wyjmowaniem, mieszaniem i znowu wkładaniem. A pamiętam, że tamte lody mi bardzo smakowały.<br />
<br />
Razem ze mną chłodzili się:<br />
<br />
<ul>
<li><a href="http://codzienne-gotowanie.blogspot.com/2013/07/chodnik.html" target="_blank">Martynosia</a> </li>
<li><a href="http://terazjedzmnie.blogspot.com/2013/07/lody-bananowe-z-awokado-bez-tuszczu-bez.html" target="_blank">Wiera</a> </li>
<li><a href="http://mirabelkowy.blogspot.com/2013/07/orzezwiajacy-koktajl-z-suszonymi-figami.html">Mirabelka</a> </li>
<li><a href="http://filozofiasmaku.blogspot.com/2013/07/sernik-na-zimno.html" target="_blank">Panna Malwinna </a> </li>
<li><a href="http://lejdi-of-the-house.bloog.pl/id,337650482,title,Kawa-na-zimno,index.html">Lejdi</a> </li>
<li><a href="http://maggiegotuje.blogspot.com/2013/07/koktajl-mocha.html">Maggie</a></li>
<li><a href="http://smakiprzysmaki.blogspot.com/2013/07/lemoniada-porzeczkowa.html">Pela</a> </li>
</ul>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://bareksalatkowy.blogspot.com/2013/07/dla-ochody-zaproszenie-36.html" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;" target="_blank"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrj2iYWdPY4LHtVyiEfTvoedB0LHfFzruSijxw0rabVlceKX6Gn8PBfhSQYHBi4MDhT3HiNDURgJIpB5nry4Yq57oiU3Rmq2Va3URvT6VItDFaSYamK4aES6ol5O24KSpxJtKrY1ambt4/s1600/baner+akcji.JPG" /></a></div>
EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5161158346924546343.post-25419325043194363982013-07-21T19:00:00.000+02:002013-07-21T19:21:15.254+02:00Makaron z bobem po włoskuDzisiaj znowu przepis w ramach wspólnego gotowania, ale tym razem na szczęście bez boczku. Dzisiaj razem publikujemy włoskie potrawy z bobem.
Ja bardzo rzadko robię coś bobem, więc nie mam doświadczenia. Dlatego tym razem zdecydowałam się zrobić coś bardzo prostego – bób jako dodatek do makaronu.<br />
<br />
Składniki:<br />
<ul>
<li>1 kg bobu</li>
<li>50 g masła</li>
<li>ćwierć szklanki oliwy</li>
<li>2 ząbki czosnku</li>
<li>gałązka rozmarynu</li>
<li>półtorej szklanki bulionu</li>
<li>cebula</li>
<li>sól, pieprz</li>
<li>500 g makaronu wstążeczki (linguine)</li>
<li>starty parmezan do posypania</li>
</ul>
<div>
Bób zalać na moment zimną wodą. Na głębokiej patelni rozgrzać masło i oliwę. Ząbki czosnku przekroić i wraz z rozmarynem wrzucić na rozgrzany tłuszcz. Cebulę obrać i posiekać. Kiedy czosnek się przyrumieni wyjąć go wraz z rozmarynem i zamiast nich wrzucić cebulę. Bób odcedzić. Kiedy cebula się zeszkli wrzucić bób i zalać bulionem. Przyprawić i gotować na średnim ogniu ok. 20 minut, aż bób będzie miękki. W międzyczasie ugotować makaron. Wyłożyć na talerze makaron, zrobić wgłębienie, nałożyć do niego bobu i posypać parmezanem.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjM2-6F2cEunx8aXz9hYKpLmoy9GH_terFf6kWXGbjh01zvzddAD38rCFZT2EWkGMEKqM_5zbeh8WxKdbcvlhbU92P9gxmFbDpW3JZA_OO5KDPvULV52bbIXbf-GdNnljPYgcb8TUoVrUD1/s1600/DSC00335.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjM2-6F2cEunx8aXz9hYKpLmoy9GH_terFf6kWXGbjh01zvzddAD38rCFZT2EWkGMEKqM_5zbeh8WxKdbcvlhbU92P9gxmFbDpW3JZA_OO5KDPvULV52bbIXbf-GdNnljPYgcb8TUoVrUD1/s640/DSC00335.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Razem ze mną bób gotowali:<br />
<ul>
<li><a href="http://filozofiasmaku.blogspot.com/2013/07/salatka-z-bobem-i-boczkiem.html">Panna Malwinna</a> </li>
<li><a href="http://codzienne-gotowanie.blogspot.com/2013/07/risotto-z-bobem-i-zielonym-groszkiem.html">Martynosia </a></li>
<li><a href="http://www.facetnatalerzu.pl/2013/07/makaron-tagliatelle-z-kurczakiem-i-bobem.html">Bartoldzik </a></li>
<li><a href="http://mirabelkowy.blogspot.com/2013/07/risotto-z-bobem-i-salami.html">Mirabelka </a></li>
<li><a href="http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/?p=5922">Mopsik </a></li>
<li><a href="http://maggiegotuje.blogspot.com/2013/07/tagliatelle-z-pancetta-bobem-i.html">Maggie</a> </li>
</ul>
EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5161158346924546343.post-20714860695523477792013-07-09T21:53:00.000+02:002013-07-09T21:54:55.591+02:00Boczek, rabarbar, alkoholNa dzisiaj przewidziane było wspólne gotowanie z trzema składnikami: boczkiem, rabarbarem i alkoholem. Ten zestaw pojawił się spontanicznie w wyniku luźnej rozmowy na grupie wspólnego gotowania. Spodobało mi się to wyzwanie i w efekcie wymyśliłam potrawę, która zawiera tylko te trzy składniki, tzn.:<br />
<br />
<ul>
<li>boczek w plastrach </li>
<li>rabarbar</li>
<li>ciemne piwo, najlepiej kwaskowe</li>
</ul>
<div>
Boczek utopić w piwie i trzymać przynajmniej pół godziny. Następnie pokroić rabarbar na kawałki długości kilku centymetrów (mnie więcej na szerokość boczku). Rabarbar obwijać boczkiem i nadziać wykałaczką, aby się trzymało. Zgrillować. (ja użyłam patelni grillowej). Gotowe możnaużyć jako przekąskę do piwa. (więc alkohol występuje podwójnie)</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFMqwAOmrSdla9JFv3rLl3XetgrZYVQGNoyBi3mC6qT9_AWpJ8UkPdnd2oFJ1XvOOiEEGWO0eIA15-120toH_IGGJE68BUF3bamQoFiZWRqntr3DHY6QFKfHYHzBliG9ABHCmklOUenHbb/s1600/DSC00150.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFMqwAOmrSdla9JFv3rLl3XetgrZYVQGNoyBi3mC6qT9_AWpJ8UkPdnd2oFJ1XvOOiEEGWO0eIA15-120toH_IGGJE68BUF3bamQoFiZWRqntr3DHY6QFKfHYHzBliG9ABHCmklOUenHbb/s640/DSC00150.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiq_SZRK6unByRB-Aq25ckQR1SW164ddPYK_B4n-O1SBECLXfaUi5kXjx54DNOdiWSJzwpPsp7N5YD57AT4p1U0QNbCyRjjquY2D7ngOb5-mzEeEs-p0s6Gk3W8aoqK_3wpM6heyqXtYE8v/s1600/DSC00156.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiq_SZRK6unByRB-Aq25ckQR1SW164ddPYK_B4n-O1SBECLXfaUi5kXjx54DNOdiWSJzwpPsp7N5YD57AT4p1U0QNbCyRjjquY2D7ngOb5-mzEeEs-p0s6Gk3W8aoqK_3wpM6heyqXtYE8v/s640/DSC00156.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona wynikiem eksperymentu. Wyszła naprawdę fajna przekąska. Rozpływający się w ustach kwaśny rabarbar otoczony chrupiącym boczkiem.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Oprócz mnie eksperymentowali <a href="http://mirabelkowy.blogspot.com/2013/07/boczek-rabarbar-alkohol.html">Mirabelka</a> i <a href="http://gotujzwojciechem.blogspot.com/2013/07/karkowka-z-rabarbarowym-chutney.html">Wojciech</a>. Mirabelka zamieściła nawet rozmowę, od której to wszystko się zaczęło.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Niestety dzisiaj nie zdążyłam ze stworzeniem posta na tradycyjną 19., bo akurat wracałam z wojaży i szukałam w tym momencie drogi z lotniska do domu. Dziękuję Mirabelce i Wojtkowi, że zgodzili się, żebym dołączyła do nich trochę później. I dlatego też dzisiaj piszę jeszcze bardziej lakonicznie niż zwykle. Za to dwa zdjęcia zamiast jednego, to może się trochę wyrówna.</div>
EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5161158346924546343.post-52306557228449056312013-06-30T09:00:00.000+02:002013-06-30T13:20:45.091+02:00Śniadaniowe kąski boczkoweDzisiaj znowu mamy wspólne gotowanie, ale wyjątkowo śniadaniowe. Ostatnio było wegańsko, teraz wręcz przeciwnie. Specjalnie dla naszego kolegi <a href="http://gotujzwojciechem.blogspot.com/" target="_blank">Wojciecha</a>, przygotowaliśmy coś z boczkiem.<br />
Oto moja propozycja:<br />
Składniki:<br />
<ul>
<li>plastry wędzonego boczku</li>
<li>1 jajko</li>
<li>rzodkiewka</li>
<li>gałązka świeżego tymianku</li>
<li>sól, pieprz</li>
</ul>
<div>
Boczek podsmażać z obu stron, aby stał się chrupiący. W tym czasie pokroić rzodkiewkę w drobną kostkę, tymianek posiekać. Rozbełtać jajko, wymieszać z rzodkiewką i tymiankiem i przyprawić.</div>
<div>
Gdy boczek jest już gotowy, na każdy plasterek delikatnie nałożyć łyżeczką trochę jajka z dodatkami. Jak coś się wyleje z boczku to trudno, ale lepiej, żeby jak najwięcej zostało na wierzchu. Kiedy jajko już się zetnie, na moment przewrócić na drugą stronę po czym zdjąć z patelni.</div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyP7IPg8_ItRWKI3kfO_HLWSUPg-NaDfG87GnXainV86Z1wJiGGnn1jzwuqOixwCJWzgj0Ubulz3qcycU-leQY5V6Qw8cLyWuC-PGwA_9i30kdfGha8eVVeYaOWK1IH4V_ZXTZaRQ4piOr/s1200/DSC00171.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="448" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyP7IPg8_ItRWKI3kfO_HLWSUPg-NaDfG87GnXainV86Z1wJiGGnn1jzwuqOixwCJWzgj0Ubulz3qcycU-leQY5V6Qw8cLyWuC-PGwA_9i30kdfGha8eVVeYaOWK1IH4V_ZXTZaRQ4piOr/s640/DSC00171.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Boczkowe śniadania dzisiaj przygotowali:<br />
<br />
<ul>
<li><a href="http://filozofiasmaku.blogspot.com/2013/06/jajka-alla-playboy.html" target="_blank">Panna Malwinna</a> </li>
<li><a href="http://maggiegotuje.blogspot.com/2013/06/jajka-la-playboy.html" target="_blank">Maggie</a> </li>
<li><a href="http://gotujzwojciechem.blogspot.com/2013/06/poranek-amisza.html" target="_blank">Wojtek</a> </li>
<li><a href="http://codzienne-gotowanie.blogspot.com/2013/06/boczek-na-sniadanie.html" target="_blank">Martynosia</a> </li>
<li><a href="http://www.facetnatalerzu.pl/2013/06/tostowe-muffinki-z-boczkiem-i-jajkiem.html" target="_blank">Bartoldzik</a> </li>
<li><a href="http://terazjedzmnie.blogspot.com/2013/06/kanapka-z-panierowanym-serem-i-boczkiem.html" target="_blank">Wiera</a> </li>
</ul>
EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5161158346924546343.post-3530122584182186942013-06-27T19:00:00.000+02:002013-06-30T08:49:23.367+02:00Wegańskie ciasteczka marchwioweDzisiaj razem z <a href="http://filozofiasmaku.blogspot.com/2013/06/cukinia-faszerowana-kuskusem.html" target="_blank">Panna Malwinną</a>, <a href="http://maggiegotuje.blogspot.com/2013/06/curry-z-ciecierzyca-pomidorami-i.html" target="_blank">Maggie</a>, <a href="http://siaskowe-gotowanie.blogspot.com/2013/06/marynowane-tofu-z-chinskimi-warzywami.html" target="_blank">Siaśką</a>, <a href="http://www.facetnatalerzu.pl/2013/06/chana-masala-indyjskie-curry-z.html" target="_blank">Bartoldzikiem</a>, <a href="http://codzienne-gotowanie.blogspot.com/2013/06/ciecierzyca-na-ostro.html" target="_blank">Martynosią</a> i <a href="http://mirabelkowy.blogspot.com/2013/06/weganskie-kofty-z-ziemniakow-i-kalafiora.html" target="_blank">Mirabelką</a> przygotowywaliśmy coś wegańskiego. Ja zdecydowałam się zrobić z tej okazji ciasteczka.<br />
Przy pieczeniu tych ciasteczek wykorzystałam przepis <a href="http://przystole.blox.pl/2013/01/Ciastka-marchewkowe-bardzo-latwe.html" target="_blank">znaleziony u Edysi</a>. Trochę go zmodyfikowałam i dzięki temu moje ciasteczka stały się <a href="http://dobrosmaki.blogspot.com/search/label/wega%C5%84skie">wegańskie</a>, bo w oryginale nie były.<br />
<br />
Składniki:<br />
<ul>
<li>200 g oleju</li>
<li>100 g marchewki startej na drobnej tarce</li>
<li>2 szklanki mąki, ja dałam pół na pół mąkę pszenną razową i pszenną zwykłą</li>
<li>pół łyżeczki proszku do pieczenia</li>
<li>1/3 szklanki cukru</li>
</ul>
<div>
Wymieszać wszystkie składniki i wykładać masę na papier do pieczenia, formując bardzo płaskie ciasteczka. Piec 10-15 minut w 180 stopniach. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Substrat i produkt:</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNdF3vS2vwoBTpIiqV9z5SJCWXCqYuM-s_KX1gwqzpaJ6zBsucQDErou6mUQKax7hkVQm3D9Og42ihDISeXvC76qWMdIOiEyX0Uny8yamq0JyuY3rMY0IgqNR_-O4hOaVrRFYcwQmme0y0/s1600/DSC00036.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNdF3vS2vwoBTpIiqV9z5SJCWXCqYuM-s_KX1gwqzpaJ6zBsucQDErou6mUQKax7hkVQm3D9Og42ihDISeXvC76qWMdIOiEyX0Uny8yamq0JyuY3rMY0IgqNR_-O4hOaVrRFYcwQmme0y0/s640/DSC00036.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-5161158346924546343.post-8363393428337864192013-06-10T19:00:00.000+02:002013-06-11T09:38:06.600+02:00Deser warstwowy jabłkowo-rabarbarowySkładniki: (na 4 porcje)<br />
<br />
<ul>
<li>2 laski rabarbaru (ok. 150 g)</li>
<li>3 łyżki cukru</li>
<li>8 łyżek musu jabłkowego</li>
<li>kubek jogurtu greckiego</li>
<li>cynamon</li>
</ul>
<br />
Rabarbar pokroić, włożyć do rondelka, podlać odrobinką wody, posłodzić i wstawić na mały ogień. Kiedy puści sok i zmięknie, zdjąć z ognia, trochę ostudzić i zblendować na masę (nie musi być idealnie gładka). Do szklaneczek lub innych przezroczystych naczyń nakładać warstwami: jogurt, mus jabłkowy, jogurt, masa rabarbarowa i jogurt. Po wierzchu posypać szczyptą cynamonu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPF-YDDmkpJ5ad2wmgqZTrnngwegqQC4FeF3vbbP9lWGdbWEf8BC_LGtlz56VRh3cbQvBoDrE__LD0UghLsXtOZCk89tRf8O7_rOl7suUlETb2OAZOEyB0prmHpkV8MLh4Wo9tayGQgrQn/s1600/DSC00116.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPF-YDDmkpJ5ad2wmgqZTrnngwegqQC4FeF3vbbP9lWGdbWEf8BC_LGtlz56VRh3cbQvBoDrE__LD0UghLsXtOZCk89tRf8O7_rOl7suUlETb2OAZOEyB0prmHpkV8MLh4Wo9tayGQgrQn/s640/DSC00116.JPG" width="456" /></a></div>
<br />
Dzisiejszy deser powstał również w ramach wspólnego gotowania. Inne rabarbarowe desery to:<br />
<ul>
<li><a href="http://greenplumsss.blogspot.com/2013/06/jogurt-z-musem-z-rabarbaru-truskawek-i.html">Jogurt z musem</a> Ani</li>
<li><a href="http://razadobrze.blogspot.com/2013/06/co-to-jest-deser-i-moj-pierwszy-suflet.html">Suflet</a> Gin</li>
<li><a href="http://filozofiasmaku.blogspot.com/2013/06/eton-mess-z-rabarbarem_10.html">Eton mess</a> Panny Malwinny</li>
<li><a href="http://everydayflavours.blogspot.com/2013/06/deser-z-tapioki-z-rabarbarem.html">Deser z tapioki</a> Siankoo</li>
<li><a href="http://maggiegotuje.blogspot.com/2013/06/kokosowy-krem-z-duszonym-rabarbarem.html">Kokosowy krem</a> Maggie</li>
<li><a href="http://gotujzwojciechem.blogspot.com/2013/06/crumble-truskawkowo-rabarbarowe.html">Crumble </a>Wojciecha</li>
<li><a href="http://mirabelkowy.blogspot.com/2013/06/galaretka-rabarbarowo-truskawkowa.html">Galaretka </a>Mirabelki</li>
<li><a href="http://lejdi-of-the-house.bloog.pl/id,335628435,title,Pudding-z-jablkami-rabarbarem-i-sosem-karmelowym,index.html">Pudding </a>Lejdi</li>
<li><a href="http://siaskowe-gotowanie.blogspot.com/2013/06/rabarbarowy-kisiel.html">Kisiel </a>Siaśki</li>
</ul>
EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5161158346924546343.post-61473884223735199582013-06-06T08:02:00.000+02:002013-06-06T08:02:00.444+02:00Piracka kanapkaNazwa jest jednym z trafniejszych moich chwytów marketingowych. W oryginalnym przepisie (książka „Kuchnia malucha”) nazywało się to „kanapka rybaka”. Dziecko moje aktualnie przeżywa fascynację piratami, głównie pod wpływem serialu o Jake’u, więc o ile rybak nie byłby interesujący, to piracka kanapka to było to! No i zawartość została zaakceptowana, bo przecież wiadomo, że piraci jedzą ryby. Była przy okazji próba przekonania mnie, że piraci jedzą też lizaki, ale się nie dałam wrobić.<br />
<br />
Składniki:<br />
<br />
<ul>
<li>bułka z ziarenkami</li>
<li>masło lub naturalny serek</li>
<li>wędzona makrela (no nie cała, trochę) lub inna wędzona ryba</li>
<li>liść sałaty</li>
<li>kilka listków ziół (u nas bazylia, kolendra i tymianek)</li>
</ul>
<div>
Bułkę przekroić na pół, posmarować obie części masłem lub serkiem. Na spód nałożyć rybę, bez ości i skóry, na to liść sałaty i zioła. Przykryć wierzchem bułki.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0RXTJdf-dpTYTg6D2y7YnWonVHXfvpnXI9ZvAAOs7BJEQfMIj2bBrgqjxBDwHNwg_0Yik1Ff_GvY-o_vlH7YTm2-KpI6aXL9ZJ4-I6hyphenhyphenAllu9VH8mKKDluNVw1rAkbnXQNsC-w1ueCrEK/s1600/DSC00123.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="530" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0RXTJdf-dpTYTg6D2y7YnWonVHXfvpnXI9ZvAAOs7BJEQfMIj2bBrgqjxBDwHNwg_0Yik1Ff_GvY-o_vlH7YTm2-KpI6aXL9ZJ4-I6hyphenhyphenAllu9VH8mKKDluNVw1rAkbnXQNsC-w1ueCrEK/s640/DSC00123.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Z racji zastosowania ziół, które moim zdaniem poprawiają walory smakowe kanapki, dodaję ją do <a href="http://brytfanna.blox.pl/2013/05/Zielnik-Kuchenny-2013.html">Zielnika Pluskotki</a>. Wybór ziół był pseudolosowy, bo wzięłam to co akurat mi wyrosło w większej ilości. Kolendry za bardzo nie czułam, ale bazylię i tymianek już tak. I stwierdzam, że pasują do wędzonej ryby.<br />
<br /></div>
<a href="http://brytfanna.blox.pl/2013/05/Zielnik-Kuchenny-2013.html" mce_href="http://brytfanna.blox.pl/2013/05/Zielnik-Kuchenny-2013.html" target="_blank"><img mce_src="http://brytfanna.blox.pl/resource/Zielnik_kuchenny_2013.jpg" src="http://brytfanna.blox.pl/resource/Zielnik_kuchenny_2013.jpg" /></a>EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-5161158346924546343.post-66144160342443646652013-06-05T19:00:00.000+02:002013-06-05T19:46:34.358+02:00Placek z botwinką (wersja szybka)Dzisiaj jest wspólne gotowanie z botwinką. Początkowo miałam nie brać w nim udziału, bo nie przepadam za botwinką i kojarzy mi się ona głównie z kefirowo-buraczkowo-ogórkowym chłodnikiem. Ohyda! Ale w końcu pomyślałam, że może spróbuję jakoś ją okiełznać. Na warsztat wzięłam <a href="http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_wloska/placek_z_botwinka/przepis.html" target="_blank">placek z botwinką znaleziony w Kwestii smaku</a>. Niestety w całym moim mieście nie było w sklepach ricotty, więc zamieniłam ją na zwykły bezsmakowy serek homogenizowany. Pewnie wpłynęło to nieco na całość, ale braków zaopatrzeniowych nie przeskoczę. Dodatkowo z braku czasu zdecydowałam się nie robić ciasta z przepisu, tylko wziąć gotowe ciasto francuskie. Więc w końcu wyszło mi trochę co innego niż miało być. Nazwijmy to wersją szybką i oszczędną. I uznajmy, że tak miało być.<br />
<br />
Składniki:<br />
<ul>
<li>500 g – 700 g botwinki (samych liści i łodyżek)</li>
<li>350 g naturalnego serka homogenizowanego</li>
<li>1 jajko</li>
<li>40 g tartego parmezanu</li>
<li>pół łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej</li>
<li>sól morska i świeżo zmielony pieprz</li>
<li>opakowanie gotowego ciasta francuskiego</li>
</ul>
<div>
Botwinkę umyć, oczyścić i odciąć korzenie, jeśli pozostały. Wrzucić do niewielkiej ilości osolonej, wrzącej wody i gotować 3 minuty. Odcedzić, ostudzić, odcisnąć i pokroić na centymetrowe kawałki. Jajko roztrzepać, wymieszać z serkiem, parmezanem i pokrojoną botwinką. Doprawić. Formę do tarty wyłożyć ciastem, nałożyć nadzienie, pozostałe ciasto pokroić w paski i udekorować z wierzchu. Piec ok. 15 minut w 180 stopniach.</div>
<div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-fflfIvOcJsX-EquRvfF-Iggp_RasBU4eYqSFQuU-wRine0uSRWVwFEq9Dq66euJeqt8QKvnRpNRn3eCrnxsZ23LAdpGeBhjNnDEbd63vyW_IoigINxATPpGLjl5MJN8EAVleGoI0-ZC_/s1600/DSC00133.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="418" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-fflfIvOcJsX-EquRvfF-Iggp_RasBU4eYqSFQuU-wRine0uSRWVwFEq9Dq66euJeqt8QKvnRpNRn3eCrnxsZ23LAdpGeBhjNnDEbd63vyW_IoigINxATPpGLjl5MJN8EAVleGoI0-ZC_/s640/DSC00133.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br /></div>
<div>
Oprócz mnie z botwinką zmagali się:</div>
<div>
<div>
<ul>
<li><a href="http://filozofiasmaku.blogspot.com/2013/06/placuszki-z-botwinka-farcous.html" target="_blank">Panna Malwinna </a></li>
<li><a href="http://gotujzwojciechem.blogspot.com/2013/06/pasta-3xb.html" target="_blank">Wojciech</a> </li>
<li><a href="http://siaskowe-gotowanie.blogspot.com/2013/06/chodnik-litewski-z-botwinki.html" target="_blank">Siaśka</a> </li>
<li><a href="http://www.facetnatalerzu.pl/2013/06/salatka-z-botwinki-z-kozim-serem-i-prosciutto.html" target="_blank">Bartoldzik</a> </li>
<li><a href="http://mirabelkowy.blogspot.com/2013/06/dagestanskie-pierogi-z-botwinka-i.html" target="_blank">Mirabelka</a> </li>
</ul>
</div>
</div>
EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-5161158346924546343.post-23995301717655569272013-05-17T19:00:00.000+02:002013-05-21T10:16:50.498+02:00Jajko na gałązceUdało mi się w końcu dołączyć do nowej akcji w naszym wspólnym gotowaniu, czyli do „Trzy po trzy”. Zasady są proste: raz w miesiącu przygotowujemy dowolną potrawę zawierającą trzy składniki, wspólne dla wszystkich. W tym miesiącu były to: szparagi, jajka i dowolny ser.<br />
Ja po długich rozmyślaniach i próbach wykombinowałam coś takiego:<br />
<br />
Składniki:<br />
<ul>
<li>kilka zielonych szparagów</li>
<li>po plasterku żółtego sera na każdego szparaga</li>
<li>po dwa krótkie plasterki wędzonego boczku</li>
<li>po kilka liści młodego szpinaku</li>
<li>po jednym jajku na trzy lub cztery szparagi</li>
</ul>
<div>
Od szparagów ułamać zdrewniałe końce i robić zawijce w których rdzeniem jest szparag a wokół niego kolejno: ser, szpinak i boczek. Przywykałaczyć, aby się nie rozpadało. Ponieważ ja od dawna nie mogę się zebrać i kupić wykałaczek, ja przymocowałam patyczkami do szaszłyków kilka takich zawijców na raz. Ułożyć na papierze do pieczenia (u mnie jako papier występuje silikon) i wstawić do rozgrzanego piekarnika. Po kilku minutach, kiedy ser się roztopi na moment wyjąć i rozbić na gorące zawijce jajka. Wstawić z powrotem i piec aż jajka się całkiem zetną.</div>
<div>
Oczywiście zamiast piec można też zawijce grillować. Akurat na majowego grilla. </div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMBacmNyYCGVdt0WXU4XUNdmFUNFlgTm8yx-0rXNxx-4_6KYdX4hJ0yyymXiZYrSG9d-ISGs_6tPDe9YYrFYwdtOqneGnpXorxzf-ap6P9gbiQ2xuz9gR2K408b1EihhaDQPosNI4_YvVf/s1600/jajkonalodyzce.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMBacmNyYCGVdt0WXU4XUNdmFUNFlgTm8yx-0rXNxx-4_6KYdX4hJ0yyymXiZYrSG9d-ISGs_6tPDe9YYrFYwdtOqneGnpXorxzf-ap6P9gbiQ2xuz9gR2K408b1EihhaDQPosNI4_YvVf/s640/jajkonalodyzce.jpg" width="522" /></a></div>
<br />
A teraz odpowiedź na nasuwające się zapewne pytanie, skąd taka nazwa. Ojcem chrzestnym jest moje dziecko, które dostało jednego takiego zawijca, wraz z jajkiem, złapało za koniuszki szparaga i obgryzając na około stwierdziło: „dobre to jajko na gałązce”.<br />
<br />
Ciekawa jestem co przygotowali inni blogerzy, a dużo ich dzisiaj uczestniczyło w zabawie. A konkretnie:<br />
<div>
<br />
<ul>
<li><a href="http://www.facetnatalerzu.pl/2013/05/szparagi-zapiekane-z-cukinia-i.html" target="_blank">Bartoldzik</a> </li>
<li><a href="http://maggiegotuje.blogspot.com/2013/05/mini-frittaty-z-szynka-prosciutto-i.html" target="_blank">Maggie</a></li>
<li><a href="http://terazjedzmnie.blogspot.com/2013/05/zapiekane-jajka-i-szparagi-teorie.html" target="_blank">Wiera</a></li>
<li><a href="http://siaskowe-gotowanie.blogspot.co.uk/2013/05/zapiekane-szparagi-z-jajkiem-i-serem.html" target="_blank">Siaśka</a></li>
<li><a href="http://mirabelkowy.blogspot.com/2013/05/trzy-po-trzy-omlet-ze-szparagami-i.html" target="_blank">Mirabelka</a></li>
<li><a href="http://codzienne-gotowanie.blogspot.co.uk/2013/05/jajecznica-ze-szparagami.html" target="_blank">Martynoosia</a> </li>
<li><a href="http://smakialzacji.blogspot.com/2013/05/jajka-ze-szparagami-i-feta.html" target="_blank">MalgosiaZ</a> </li>
<li><a href="http://filozofiasmaku.blogspot.com/2013/05/tarta-ze-szparagami.html" target="_blank">Panna Malwinna</a> </li>
<li><a href="http://everydayflavours.blogspot.com/2013/05/tarta-ze-szparagami-i-szpinakiem.html" target="_blank">Siankoo</a> </li>
<li><a href="http://gotujzwojciechem.blogspot.com/2013/05/gnocchi-z-pieczonymi-szparagami.html" target="_blank">Wojciech</a> </li>
<li><a href="http://razadobrze.blogspot.com/2013/05/szparagowe-trzy-po-trzy.html" target="_blank">Gin</a></li>
</ul>
<br />
<div>
</div>
</div>
EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5161158346924546343.post-34456834220444471532013-05-10T19:00:00.000+02:002013-05-13T13:35:04.175+02:00Enchilladas z kurczakiem i pomidoramiDzięki wspólnemu gotowaniu właśnie odkryłam enchilladas i jestem nim zachwycona. Ponieważ nigdy nie jadłam tej potrawy to nie mam pewności, czy to co zrobiłam jest klasyczne i smakuje jak powinno. Ale że smakuje pysznie, to się tak bardzo tym nie przejmuję. Opierałam się na tym co znalazłam w sieci, przy czym największą inspiracją były przepisy Marthy Steward.<br />
<br />
Składniki:<br />
<ul>
<li>2 ugotowane piersi z kurczaka lub kurczak z rosołu</li>
<li>4 zmiażdżone ząbki czosnku</li>
<li>2 łyżeczki kuminu</li>
<li>2 papryczki chilli </li>
<li>ćwierć szklanki mąki </li>
<li>puszka pomidorów w kawałkach</li>
<li>10 tortilli (powinny być kukurydziane, z braku laku użyłam pszennych razowych) </li>
<li>50 g tartego sera żółtego</li>
<li>sól, pieprz</li>
</ul>
Kurczaka porwać na kawałki. Na oleju podsmażyć czosnek, kumin i chilli. Dodać pomidory, gotować kilka minut. Zmiksować. Posolić i popieprzyć, dodać rozrobioną z wodą mąkę i gotować aż zgęstnieje. Na spód naczynia do pieczenia nalać trochę sosu. Tortille nadziewać kurczakiem i sosem i zawijać. Trochę sosu zostawić. Ułożyć je obok siebie w naczyniu, polać pozostałym sosem i posypać serem. Piec 15-20 minut.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6clhlBIdSgue0m4mqprxjjtt-YIerxAQYbw-5iPYwbJaF06j-nEw9cGPSASUDUwMV7WaUIlEITKU9G0vGdtj67_3pZi0l0lpejGsgGD238cv4FEVUetgRepTEJRfW70iwCcnGgmQ3Q1BP/s1600/DSC00001.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6clhlBIdSgue0m4mqprxjjtt-YIerxAQYbw-5iPYwbJaF06j-nEw9cGPSASUDUwMV7WaUIlEITKU9G0vGdtj67_3pZi0l0lpejGsgGD238cv4FEVUetgRepTEJRfW70iwCcnGgmQ3Q1BP/s640/DSC00001.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Enchilladas innych blogerów:<br />
<ul>
<li><a href="http://przykubkukawy.blox.pl/2013/05/Enchiladas-z-kurczakiem-Meksyk.html" target="_blank">Chantel</a> </li>
<li><a href="http://everydayflavours.blogspot.com/2013/05/pikantna-enchilada-z-kurczakiem-w-sosie.html" target="_blank">Siankoo</a> </li>
<li><a href="http://mirabelkowy.blogspot.com/2013/05/enchilady-brokuowe-w-agodnym-sosie.html" target="_blank">Mirabelka</a> </li>
<li><a href="http://siaskowe-gotowanie.blogspot.com/2013/05/enchiladas-z-kurczakiem-na-zdrowa-nute.html" target="_blank">Siaśka</a> </li>
<li><a href="http://maggiegotuje.blogspot.com/2013/05/enchiladas-z-wolowina.html" target="_blank">Maggie</a> </li>
<li><a href="http://codzienne-gotowanie.blogspot.co.uk/2013/05/enchilady-z-siekanym-miesem-woowym.html" target="_blank">Martynosia</a> </li>
<li><a href="http://smakialzacji.blogspot.com/2013/05/enchilada-z-kurczakiem-i-wspolne.html" target="_blank">MalgosiaZ</a> </li>
<li><a href="http://kuchenne-wedrowki.blogspot.co.uk/2013/05/enchiladas-z-kurczakiem-w-sosie.html" target="_blank">Shinju</a> </li>
</ul>
<br />
<ul>
</ul>
<a href="http://kuchenne-wedrowki.blogspot.com/2013/05/akcja-hola-mexico-3-zaproszenie.html"><img height="269" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWxIEvWTpYFDmu9Ei5li9KAUndkyNFrmA5jvSF_wCy-i-Vht-EuJwdLpj1JtvtYGGFu37P9rtGsQkOWlMSf90ChRzMV31aJCazc7AaFASFrbz_t9m9xWNHh1DEpPZfFGy_i_ualL5rDzMN/s1600/mexico3.JPG" width="180" /></a>EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-5161158346924546343.post-20240673779883993112013-04-19T11:14:00.002+02:002013-04-19T11:14:51.538+02:00Grzanki cynamonoweOd kiedy zrobiło się ciepło nagle nabrałam ochoty na wcześniejsze wstawanie i przygotowywanie synkowi udziwnionych śniadań. Ta propozycja pochodzi z broszurki „Kuchnia dla ucznia”, wydanej kilka lat temu przez „Panią domu”. (Oczywiście lekko zmieniłam przepis.) Te tosty okazały się hitem ostatnich dni.<br />
<br />
Składniki:<br />
<br />
<ul>
<li>2 kromki pieczywa tostowego (ale ja używam też nietostowego na zakwasie)</li>
<li>3 łyżki masła</li>
<li>łyżeczka mielonego cynamonu</li>
<li>ulubiony dżem (na razie testowałam brzoskwiniowy i czarnoporzeczkowy, z oboma wyszło pyszne, ale spod brzoskwiniowego lepiej czuć cynamon)</li>
</ul>
<div>
Kromki przygotować w tosterze. W tym czasie wymieszać masło z cynamonem, po czym posmarować ciepłe kromki. (Próbowałam też posmarować masłem i posypać cynamonem, ale to nie to samo, bo się cynamon nierównomiernie rozmieszcza. Jednak mieszanie wcześniejsze jest lepsze). Gdy masło się rozpuści i wchłonie, posmarować dżemem.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-g7kYebftnClxMSjWcLoQLVw_yB7t4dMM3KGf-PYWFG9YgLcm8g7IcO_NxhPN7ZH9X9Lhh8iO6UJ92ui5DL0zUPU6uEQnR232vUrOjuCHDw-c-TTBWYGIc3JPAQMgKoN0JRGU7qHSKEl2/s1600/DSC09952.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-g7kYebftnClxMSjWcLoQLVw_yB7t4dMM3KGf-PYWFG9YgLcm8g7IcO_NxhPN7ZH9X9Lhh8iO6UJ92ui5DL0zUPU6uEQnR232vUrOjuCHDw-c-TTBWYGIc3JPAQMgKoN0JRGU7qHSKEl2/s640/DSC09952.JPG" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Druga grzanka nie dotrwała do zdjęcia.</div>
EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5161158346924546343.post-63210751769581212972013-04-18T19:00:00.000+02:002013-04-19T08:47:33.737+02:00Pulao z groszkiemNa dzisiaj zaplanowane zostało wspólne gotowanie pilawu. Przeglądałam różne przepisy, ale jakoś nic mi nie pasowało. Aż dowiedziałam się, że pulao też jest pilawem. Eureka! To pulao z groszkiem robię dość często, bo jest proste, smaczne i niedrogie. Zwłaszcza często robię je zimą, bo mrożony groszek świetnie działa jako jakieś warzywo, gdy nie ma dobrych świeżych. Ale na blogu jakoś jeszcze to pulao nie zagościło. Więc zrobiłam je tym razem na definitywne pożegnanie zimy.<br />
<br />
Jak większość przygotowywanych przeze mnie potraw indyjskich ten przepis pochodzi z „Kuchni indyjskiej wegetariańskiej”.<br />
<br />
Składniki:<br />
<ul>
<li>2 szklanki długoziarnistego ryżu (najlepiej basmati, bo inne lubią się kleić), czyli ok 400 g</li>
<li>300-400 g mrożonego zielonego groszku (akurat paczka)</li>
<li>3,4 szklanki wody</li>
<li>50 g masła</li>
<li>łyżeczka mielonego kuminu</li>
<li>ćwierć łyżeczki mielonego imbiru</li>
<li>łyżeczka kurkumy</li>
<li>ćwierć łyżeczki mielonego pieprzu</li>
<li>ćwierć łyżeczki ostrej papryki</li>
<li>łyżeczka garam masali</li>
<li>2 łyżeczki soli</li>
</ul>
<div>
Ryż oczyścić i przepłukać w zimnej wodzie. Roztopić w garnku masło, wrzucić ryż i przyprawy. Przez chwilę smażyć po czym zalać wodą, posolić, zagotować i gotować 5-10 minut. Nie mieszać! W międzyczasie zamrożony groszek opłukać w ciepłej wodzie. Wrzucić na ryż, nie mieszać i gotować jeszcze 10 minut. Zdjąć z ognia i w końcu wymieszać.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLl_A8SlJnLajjtzOL6JWV1BV9DhrBoDkzpCE6FAaD3OL3haBi_gpA9sEv1rCldJpl7X5Ech_QRMUVC0XqShLRHgHM7R58V55laKHtY1nh51Zk-9ZE8AB4BGgQL3nevkxaBfNEX9MpxOWN/s1600/DSC09983.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="464" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLl_A8SlJnLajjtzOL6JWV1BV9DhrBoDkzpCE6FAaD3OL3haBi_gpA9sEv1rCldJpl7X5Ech_QRMUVC0XqShLRHgHM7R58V55laKHtY1nh51Zk-9ZE8AB4BGgQL3nevkxaBfNEX9MpxOWN/s640/DSC09983.JPG" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Inne blogerki przygotowały pilawy:</div>
<ul>
<li>Lejdi: <a href="http://lejdi-of-the-house.bloog.pl/id,333999832,title,Pilaf-z-kurczakiem-imbirem-i-soja,index.html" target="_blank">z kurczakiem, imbirem i soją</a> </li>
<li>Maggie: <a href="http://maggiegotuje.blogspot.com/2013/04/pilaf-z-miesem.html" target="_blank">z mięsem</a> </li>
<li>Mirabelka: <a href="http://mirabelkowy.blogspot.com/2013/04/pilaw-z-kurczakiem-kalafiorem-i.html" target="_blank">z kurczakiem, kalafiorem i soczewicą</a></li>
<li>Shinju: <a href="http://kuchenne-wedrowki.blogspot.com/2013/04/pilaw-z-pomidorami-papryka-i-kurczakiem.html" target="_blank">z pomidorami, papryką i kurczakiem</a></li>
</ul>
EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-5161158346924546343.post-59227466221776175772013-02-27T19:00:00.000+01:002013-02-27T19:03:56.807+01:00Sałatka jarzynowa bez jarzynNo może nie tak zupełnie bez jarzyn, ale bez włoszczyzny. Na dzisiejsze wspólne gotowanie robiłam sałatkę z pereelowskiej książki kucharskiej i w efekcie (w smaku) wyszła mi typowa jarzynowa sałatka imieninowa, ale nie ma w niej włoszczyzny, która zazwyczaj robi większość sałaki. Dlatego uznałam, że to „jarzynowa bez jarzyn”.<br />
Względem oryginalnego przepisu poczyniłam takie oto zmiany: zamiast koperku dałam natkę pietruszki (bo tak wolę), a ilość majonezu drastycznie zmniejszyłam (w oryginale było 2/3 szklanki, moim zdaniem to duuuużo za dużo na obecne czasy)<br />
<br />
Składniki:<br />
<ul>
<li>250 g zielonego groszku (użyłam mrożonego)</li>
<li>350 g jabłek </li>
<li>2 łyżki majonezu (zamiast oceanu z oryginalnego przepisu)</li>
<li>cytryna</li>
<li>2 jajka</li>
<li>cukier, sól, pieprz</li>
<li>łyżka posiekanej natki pietruszki (zamiast pół pęczka kopru)</li>
</ul>
<div>
Groszek i jaja ugotować. Jabłka i ugotowane jajka obrać i pokroić w drobną kostkę (trochę mi nie wyszło, jak widać na załączonym obrazku). W cytryny wycisnąć sok. Wymieszać wszystko, doprawić do smaku.</div>
<div>
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0bosOcSIaRhjT28C17i4QF63py_671ViK07PS_oPbMm5fTB8ApceQ8A2IRYigvm_Z5F6nWNpsxm-gYkaqp4IJis4IicqhZnngHtpxtKcmQmmq0uryDmWJAS3CeZmtghzFJM02WmlXU7Pg/s1600/DSC09765.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0bosOcSIaRhjT28C17i4QF63py_671ViK07PS_oPbMm5fTB8ApceQ8A2IRYigvm_Z5F6nWNpsxm-gYkaqp4IJis4IicqhZnngHtpxtKcmQmmq0uryDmWJAS3CeZmtghzFJM02WmlXU7Pg/s640/DSC09765.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Dodaję ten przepis do akcji <a href="http://smakiprzysmaki.blogspot.com/2013/01/z-ksiazka-w-kuchni.html">Z książką w kuchni 2013</a>.<br />
Przepis pochodzi z „Kuchnia jarska” autorstwa Dionizego Szepietowskiego wydanego nakładem Wydawnictwa Przemysłu Lekkiego i Spożywczego w 1968 roku.<br />
<br />
Oprócz mnie sałatki przygotowały <a href="http://maggiegotuje.blogspot.com/" target="_blank">Maggie</a>, <a href="http://mirabelkowy.blogspot.com/" target="_blank">Mirabelka</a> i <a href="http://smakiprzysmaki.blogspot.com/" target="_blank">Pela</a>.<br />
<br />
<br />
<a href="http://smakiprzysmaki.blogspot.com/2013/01/z-ksiazka-w-kuchni.html"><img alt="Z książką w kuchni zaproszenie" border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjswK6g6cLwJKJhqosoKFC03UVQ7Y1BxB423Zjd5Uo-WFP___57Jb9qGa59RYLTIv-xWevIO_xdDmTi4a3YPcpryRg_NckYphil_-ENcJScN3AOyTBzABRQG3NxynCynvY4l_ACAzgDwS8/s1600/zksiazkaaa.jpg" /></a>EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-5161158346924546343.post-47860212042670281462013-02-22T19:00:00.000+01:002013-02-23T13:47:42.625+01:00Drink MontezumyNa dzisiejsze wspólnego gotowanie zaplanowaliśmy coś słodkiego czekoladowego na podstawie przepisu z książki kucharskiej. Ja zrobiłam coś pikantnego, ale spełnia wszystkie założenia, bo słodkie też jest.<br />
<br />
Składniki:<br />
<ul>
<li>350 ml mleka</li>
<li>100 g gorzkiej czekolady</li>
<li>pół łyżki miodu</li>
<li>skórka starta z połowy cytryny</li>
<li>kieliszek rumu (w przepisie podana była „porcja”, uznałam, że jest to duży kieliszek do wódki)</li>
<li>pół kieliszka dżinu (jw.)</li>
<li>szczypta mielonego chilli</li>
<li>szczypta mielonego imbiru (dawałam duże szczypty)</li>
</ul>
<div>
Czekoladę rozpuścić w mleku podgrzewając na parze i mieszając. Pozostawić do ostygnięcia a następnie chłodne wstawić do lodówki na godzinę. Zmiksować miód, skórkę, alkohole i przyprawy, po czym odcedzić (ładnie mi się zmiksowało i ominęłam odcedzanie). Dodać do mleka z czekoladą i dokładnie wstrząsnąć (najlepiej w shakerze, którego nie posiadam, ale naczynie z przykrywką dało radę).</div>
<div>
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEii7xl7y38oFdC5xhgBwq8_FRac3mif5aDCKiIRdb7S7DTOYN3UY4x75HcCq9OkPmFczUXv1-QIk67CA_1XefB5WrU5GiGV73hCOzqb0X1UgizSPbcX9UuLASrRPNkfw49_BzGvYrsFWqnh/s1600/DSC09721.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEii7xl7y38oFdC5xhgBwq8_FRac3mif5aDCKiIRdb7S7DTOYN3UY4x75HcCq9OkPmFczUXv1-QIk67CA_1XefB5WrU5GiGV73hCOzqb0X1UgizSPbcX9UuLASrRPNkfw49_BzGvYrsFWqnh/s640/DSC09721.JPG" width="482" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Po zrobieniu zrozumiałam po co było to wstrząsanie. Piana na tym napoju to jego wielki atut. A poza tym jest gęsty, kremowy, słodki, pikantny, bardzo czekoladowy i delikatnie uderza do głowy. W książeczce, z której wzięłam przepis była przytoczona legenda o tym, że Montezuma pił ogromne ilości czekolady, zwłaszcza przed pójściem do swojego haremu. Chyba rzeczywiście taki drink dobrze by się sprawdził jako afrodyzjak dla władcy Azteków.<br />
<br />
Czekoladowe słodkości przygotowane przez innych blogerów:<br />
<ul>
<li>Maggie: <a href="http://maggiegotuje.blogspot.com/2013/02/ciasto-klementynkowe-z-czekolada.html" target="_blank">ciasto klementynkowe z czekoladą</a></li>
<li>Emma: <a href="http://emmagotuje.blogspot.com/2013/02/ekspresowe-brownies-klasyczne-lecz.html" target="_blank">ekspresowe klasyczne brownies z lodówki</a></li>
<li>Wiera: <a href="http://terazjedzmnie.blogspot.com/2013/02/legumina-czekoladowa-dekadencka-do.html" target="_blank">legumina czekoladowa</a> </li>
<li>Mirabelka: <a href="http://mirabelkowy.blogspot.com/2013/02/pikantne-ciasteczka-czekoladowe.html" target="_blank">pikantne ciasteczka czekoladowe</a></li>
<li>Eve: <a href="http://lubietogotowanie.blogspot.com/2013/02/biaa-i-gorzka-czekolada-orzechy-i.html" target="_blank">tarta bezowa z czekoladą, daktylami i orzechami włoskimi</a></li>
<li>Siankoo: <a href="http://everydayflavours.blogspot.com/2013/02/czekoladowa-rozkosz.html" target="_blank">czekoladowa rozkosz</a></li>
<li>Panna Malwinna: <a href="http://filozofiasmaku.blogspot.com/2013/02/nalesniki-czekoladowe-z-kremem-chantilly.html" target="_blank">naleśniki czekoladowe z kremem chantilly</a></li>
</ul>
<br />
<br />
Przepisy z tego naszego gotowania wchodzą w skład akcji <a href="http://atinabc.blox.pl/2013/02/Zaproszenie-na-Czekoladowy-Weekend.html" target="_blank">Czekoladowy weekend</a> i <a href="http://smakiprzysmaki.blogspot.com/2013/01/z-ksiazka-w-kuchni.html">Z książką w kuchni 2013</a>.<br />
Ja korzystałam z książki „<a href="http://lubimyczytac.pl/ksiazka/149893/czekolada" target="_blank">Czekolada</a>” Elizabeth Ferretti, wydanej przez Top That! Publishing PLC, 2004<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://smakiprzysmaki.blogspot.com/2013/01/z-ksiazka-w-kuchni.html"><img alt="Z książką w kuchni zaproszenie" border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjswK6g6cLwJKJhqosoKFC03UVQ7Y1BxB423Zjd5Uo-WFP___57Jb9qGa59RYLTIv-xWevIO_xdDmTi4a3YPcpryRg_NckYphil_-ENcJScN3AOyTBzABRQG3NxynCynvY4l_ACAzgDwS8/s1600/zksiazkaaa.jpg" /></a>
<a href="http://atinabc.blox.pl/resource/czekoweekend2013.jpg"><img border="0" src="http://atinabc.blox.pl/resource/czekoweekend2013.jpg" /></a></div>
<br />
<br />
EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-5161158346924546343.post-53545695424669426932013-02-05T19:00:00.000+01:002013-02-07T09:15:12.544+01:00Risotto z krewetkamiCzas na kolejne wspólne gotowanie, tym razem na tapecie temat „risotto”.<br />
<br />
Składniki:<br />
<ul>
<li>6 szklanek wody</li>
<li>liść laurowy</li>
<li>ząbek czosnku</li>
<li>pół kg dużych krewetek z pancerzykami</li>
<li>80 g masła</li>
<li>4 łyżki oliwy</li>
<li>mała cebulka (najlepiej szalotka)</li>
<li>2 szklanki ryżu</li>
<li>pół szklanki białego wytrawnego wina</li>
<li>szklanka startego parmezanu </li>
</ul>
Zagotować wodę z liściem wawrzynu i obranym ząbkiem czosnku. Gotować 10 minut. Dodać krewetki i gotować jeszcze 10 minut na małym ogniu. Wyjąć krewetki, ostudzić je i obrać (w tym odciąć główki jeśli są). Następnie pancerzyki i główki wrzucić z powrotem do wywaru i gotować dalsze 20 minut. Po tym czasie wywar odcedzić i odstawić.<br />
Cebulkę drobno posiekać. Oliwę i połowę masła rozgrzać na dużej patelni, wrzucić cebulkę i zeszklić. Dodać surowy ryż i smażyć 2 minuty mieszając. Po tym czasie wlać wino, gotować, mieszać i czekać, aż się wchłonie. Po tym dolewać po pół szklanki wywaru i gotować, i mieszać, i czekać, aż się wchłonie. I tak do momentu, aż ryż będzie miękki a wywaru zabraknie. Gdy ten wspaniały fakt już nastąpi, zdjąć z ognia, dodać resztkę masła i parmezan i wymieszać.<br />
<ul>
</ul>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijOZJ76jtkMFP2TR3fuo-00ebvG23qC-pOorfrYf-zoyUSLjcjzpgRpygjx_pDXuty_dI6BoG3CXdj55-BFe3hNVILFbp0ZEs_5W-LwO4MxsvaHuCuDSEceH5ZlRE5lBxNxZ57yoZCRyR8/s1600/DSC09649_1.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="428" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijOZJ76jtkMFP2TR3fuo-00ebvG23qC-pOorfrYf-zoyUSLjcjzpgRpygjx_pDXuty_dI6BoG3CXdj55-BFe3hNVILFbp0ZEs_5W-LwO4MxsvaHuCuDSEceH5ZlRE5lBxNxZ57yoZCRyR8/s640/DSC09649_1.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<br />
Razem ze mną przygotowali risotto:<br />
<ul>
<li><a href="http://kuchenne-wedrowki.blogspot.com/2013/02/risotto-porowo-serowe.html" target="_blank">Shinju </a></li>
<li><a href="http://kuchenne-wedrowki.blogspot.com/2013/02/risotto-porowo-serowe.html" target="_blank">Mirabelka</a> </li>
<li><a href="http://przykubkukawy.blox.pl/2013/02/Pyszne-risotto.html" target="_blank">Chantel </a></li>
<li><a href="http://filozofiasmaku.blogspot.com/2013/02/risotto-z-gorgonzola-i-porem.html" target="_blank">Panna Malwinna </a></li>
<li><a href="http://tomekgotuje.blogspot.com/2013/02/risotto-z-salami-i-fasolka-szparagowa.html" target="_blank">Tomek </a></li>
<li><a href="http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/?p=5498">Mopsik </a></li>
<li><a href="http://maggiegotuje.blogspot.com/2013/02/risotto-z-pomidorami-i-anchois.html" target="_blank">Maggie</a></li>
<li><a href="http://siaskowe-gotowanie.blogspot.com/2013/02/risotto-z-groszkiem-z-mietowa-nuta.html" target="_blank">Siaśka </a></li>
</ul>
<br />
<a href="http://smakiprzysmaki.blogspot.com/2013/01/z-ksiazka-w-kuchni.html" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img alt="Z książką w kuchni zaproszenie" border="0" height="100" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjswK6g6cLwJKJhqosoKFC03UVQ7Y1BxB423Zjd5Uo-WFP___57Jb9qGa59RYLTIv-xWevIO_xdDmTi4a3YPcpryRg_NckYphil_-ENcJScN3AOyTBzABRQG3NxynCynvY4l_ACAzgDwS8/s200/zksiazkaaa.jpg" width="67" /></a>
<br />
Dodaję ten przepis do akcji <a href="http://smakiprzysmaki.blogspot.com/2013/01/z-ksiazka-w-kuchni.html">Z książką w kuchni 2013</a>.<br />
Korzystałam z przepisu (z drobnymi modyfikacjami) z książki „Encyklopedia kuchni włoskiej. 1001 oryginalnych przepisów”. (praca zbiorowa, tłumaczenie Piotr Cieśla),, wydane przez Świat Papieru, 2004<br />
<br />
Zobacz też:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://dobrosmaki.blogspot.com/2010/12/risotto-z-dynia.html" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="126" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_qupazFZnDVor-3ZDB1JJaMTKxCaM0SYKEPpHLh5uTW6p0cq5uT5Yc7e95v8QXWEZPdD5J_S8b_xKmFl56XIc6z6_pPJKp1h8klGgUmB8jTOA-4GWfWeGcAUc-m8zvrDuSqVGzu8DgN5t/s200/DSC06032.JPG" width="200" /></a></div>
<br />
<br />
<ul>
</ul>
EPKhttp://www.blogger.com/profile/15462175160874519872noreply@blogger.com7