Ostatnio za sprawą pałeczki okrężnicy (Escherichia coli) na Europę padł blady strach. Po krowach, świniach i drobiu nadszedł czas, aby zacząć bać się warzyw. Konsumenci w Europie i nie tylko wpadli w panikę i nagle przestali kupować jarzyny. Tony ogórków i pomidorów gniją i idą na zmarnowanie.
A może można inaczej?
Przecież aby uchronić się przed zakażeniem E.coli wystarczy dokładnie myć ręce i warzywa. Nie mówiąc już o gotowaniu, które zabija bakcyle co do jednego.
Proponuję zatem krótką akcję mającą na celu podreperowanie nadwątlonej reputacji pomidorów, ogórków i kiełków. Przygotowujmy potrawy z tych warzyw, oczywiście z zachowaniem odpowiednich środków ostrożności. Cieszmy się smakiem i nie dajmy zbankrutować naszym rolnikom.
Nie przestraszny się krwiożerczego pomidora i ogórka-zabójcy! Nie dajmy się E.coli!
Akcja będzie trwać od 15 do 25 czerwca 2011. Można dołączać na Mikserze lub po prostu wklejać linki do przepisów w komentarzach do tego posta.
Kod banera do pobrania:
To moja pierwsza akcja kulinarna, do tego dość spontaniczna, więc proszę o wyrozumiałość. Postaram się, aby wszystko przebiegało jak najlepiej.
PS.
- Proszę o niedodawanie archiwalnych przepisów, zwłaszcza z czasów przed paniką (chyba, że z dobrym uzasadnieniem)
- Nie chciałabym być źle zrozumiana - prześmiewczy ton tego zaproszenia dotyczy nie samych zakażeń, bo to bardzo smutna sprawa i nie powinno się na jej temat żartować, a nieuzasadnionej paniki która po nich nastała
- W zgłoszonej potrawie nie muszą występować wszystkie składniki na raz, ważne, żeby był przynajmniej jeden z nich
- Wybrane warzywo (lub warzywa) w składnikach powinno występować surowe i świeże, potem możemy z nim zrobić co nam się żywnie podoba.
Doskonała akcja. Przeraża mnie, jak łatwo można zasiać ludziom taką paranoję...
OdpowiedzUsuńZgadzam sie, ze nie mozna dac sie zwariowac, jednak nie jest to takie proste. Niestety pomidory, ogorki i kielki najczesciej spozywa sie na surowo i dlatego rolnicy na tym tak cierpia. Jestem niemal u zrodla i strach tu jest duzy, chociaz juz ludzie zaczynaja warzywa kupowac. Ja tez kupuje i gotuje, ale swiezych pomidorow niestety nie ruszam. Ogorkow prawie nie ma w sprzedazy.
OdpowiedzUsuńA ja jem codziennie świeże pomidory i ogórki. Zawsze je myłam, obierałam i nic się w tym zakresie nie zmieniło. Ktoś musi dać zarobić tym Bogu ducha winnym rolnikom :)
OdpowiedzUsuńSuper! Dobrze, ze ktoś zrobił tę akcję! Na pewno wezmę udział! http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
OdpowiedzUsuńJa też chętnie dołączę.
OdpowiedzUsuńZjedliśmy już trochę pomidorów i ogórków w okresie największej paniki ogórkowej, więc może i następne nas nie zabiją.:)
dołączę z miłą chęcią. przez ten czas ogórki i pomidory jadłam masowo, przecież wystarczyło je tylko dobrze umyć i cieszyć się smakiem;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wsparcie. Zapraszam Was wszystkie i z niecierpliwością czekam na przepisy.
OdpowiedzUsuńFajna akcja! a panika faktycznie nie uzasadniona.
OdpowiedzUsuńTak jak Ty robiłaś pierwszy raz akcję ja pierwszy raz w niej uczestniczę :) no i wpadka na początku. Ponieważ zostałam już "zjechana" na mikserze :) za dodanie archiwalnych przepisów, to jeśli możesz to je usuń (na mikserze też ju poprosiłam o usunięcie). Pozdrawiam.
P.S jak będę mieć coś świeżego to się znowu dopiszę.
Kasiu vel. FP, tak jak już pisałam na Mikserze, nie bierz tego do siebie, nic wielkiego się nie stało i chyba nikt Cię personalnie nie atakował. Na twoją prośbę oczywiście usunęłam te przepisy. Trzymaj się :-)
OdpowiedzUsuńNie wzięłam tego do siebie :) tylko raczej się zdziwiłam i nic się nie stało :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam i dziękuję za wizytę.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, ze trafiłaś na mojego bloga, a jeszcze bardziej, że zorganizowałaś tą akcję, bo przez cały czas trwania paniki nie rezygnowałam z pomidorów i ogórków, za to kiełków zbyt często nie jem - ew. na kanapkach :)
Zapraszam częściej na mojego bloga a i ja chętnie poprzeglądam Twoje przepisy, bo widzę, ze masz wiele inspirujących i smacznych pozycji.
Pozdrawiam!
Dziękuję Domi!
OdpowiedzUsuńZ pewną taką, hmm, nieśmiałością się zgłaszam tutaj jeśli jeszcze można :) Na mikserze to ja się jeszcze nie znam ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że można! Bardzo się cieszę, że dołączyłeś.
OdpowiedzUsuń