Po pewnej przerwie wracam do udział w
Barze sałatkowym.W tej edycji Pela rozpoczęła z nami "sałatkowy alfabet". Myślałam, myślałam i myślałam, co by za sałatkę na A zrobić. Nie wpadłam na nic oryginalnego, więc głównym składnikiem mojej sałatki stał się
ananas. Wymyśliłam sobie połączenie ananasa z selerem naciowym, który smutno leżał na lodówce czekając na jakieś wykorzystanie. I wiecie co? Ananas i seler naciowy pasują do siebie idealnie! Aż się zdziwiłam, że tak dobrze współgrają. Na koniec dorzuciłam rodzynki, żeby nie było tak blado i sałatka gotowa.
Składniki
- 300-350 g ananasów z puszki
- 3 łodygi selera naciowego
- garść rodzynek
- 3 łyżki zalewy z ananasów
- łyżeczka soku z cytryny
Ananasa pokroić na kawałki, a selera na plasterki grubości ok. pół centymetra. Rodzynki namoczyć w zalewie z ananasów wymieszanej z sokiem z cytryny.
Wymieszać ananasa z selerem, dodać rodzynki wraz z zalewą i wymieszać. Odstawić na jakiś czas, aby się przegryzło.