27 lutego 2011

Kotlety warzywne

Ta potrawa jest moim wielkim sukcesem. Mój teść po pełnym rezerwy spróbowaniu stwierdził, że "to jest naprawdę dobre". Po czym powtórzył to (pochwałę) jeszcze trzy razy. Wydarzenie jest to wielkie, bo nasze gusty kulinarne mieszkają na antypodach względem siebie. Dotychczas tylko raz się zdarzyło, że jakąś potrawę pochwalił (a konkretnie po prostu klopsa). Dziwowisko tym większe, że tym razem jest to potrawa bezmięsna.

Składniki:
  • ok. 1/2 kg marchwi
  • 4 średnie pietruszki
  • 2 duże selery
  • 2 małe cebule
  • 2 jajka
  • 8 łyżek bułki tartej
  • 2 łyżki posiekanej natki pietruszki
  • pół łyżeczki soli
  • oliwa z oliwek
Marchewkę, pietruszkę i selery umyć, obrać i ugotować na parze.  Cebulę obrać i posiekać. Zeszklić cebulę na oliwie. Ugotowane warzywa zemleć lub posiekać. Ja użyłam do tego siekającej przystawki do blendera. Jajka roztrzepać i wymieszać z cebulą (można dorzucić razem z oliwą, na której się smażyła), warzywami i nacią (o przepraszam - z odrostami), posolić i dokładnie wymieszać dosypując bułki tartej.

Z masy formować płaskie kotleciki i smażyć na oliwie aż do przyrumienienia się.



Kotlety dobrze współgrają z sosem chrzanowym.

9 komentarzy:

Panna Malwinna pisze...

chętnie wypróbuję bo wyglądają na prawdę smakowicie;)

grazyna pisze...

Pysznie wyglądają :)

ERROR 404 pisze...

Wyglądają smakowicie, a po składzie widzę, że są tez zdrowe. Tak trzymaj :)

EPK pisze...

Dzięki :-)

Panno Malwinno, myślę, że jeśli będziesz wypróbowywać, to możesz zrobić wegańską wersję bez jajek - powinno się też trzymać.

Tomku, skład mają bez wątpienia zdrowy, może trochę go zepsułam tym smażeniem. Ale w końcu na oliwie, to chyba też nie najgorzej?

Pela pisze...

Gratuluję sukcesu przy rodzinnym stole - to naprawdę wydarzenie wielkiej wagi.

Grażyna pisze...

Wyglądają bardzo apetycznie. Zapisuję przepis bo są dietetyczne a ja jestem na etapie odchudzania :-)

Russkaya pisze...

O, to coś w sam raz dla mnie :)

Wolna sobota pisze...

A gdyby je upiec zamiast smażyć, to spełniałyby w 100% wymagania dietujących :)

Ania pisze...

mniam - wyglądają pysznie, właśnie zmieliłam warzywka i zabieram się za smażenie. Zapraszamy do nas - eksperymentuję ostatnio troszkę przygotowując różności dla mojego bąbla i zrobiłam tort warzywny, który zniknął pożarty przez Raaany Julka: http://raaanyjulek.blogspot.com/2012/02/torcik-inaczej.html