Tak jak ogólnie nie lubię oliwek, tak ostatnio odkryłam, że uwielbiam połączenie oliwek i sosu pomidorowego. A to za sprawą panny Malwinny i jej
kurczaka po marokańsku. Teraz przy okazji mojej akcji
Nie dajmy się E.coli! przygotowałam wariację na ten temat.
Oczywiście przed przygotowaniem dokładnie umyłam ręce. Jak zawsze.
Składniki
- 2 piersi z kurczaka podzielone na filety (ok. 800g)
- 150 g czarnych oliwek
- 4 pomidory (ok. 600g)
- 2 cebule
- łyżeczka tymianku
- 4 ząbki czosnku
- oliwa do smażenia
- sól
- pieprz
Piersi umyć, oczyścić i podzielić na filety. Filety podsmażyć z obu stron na oliwie (aż zbieleją) po czym wyjąć z patelni i odsączyć. Cebulę i czosnek obrać i posiekać, po czym razem z tymiankiem wrzucić na rozgrzaną oliwę (może być ta od kurczaka). Smażyć kilka minut. Pomidory sparzyć, obrać ze skóry i pokroić w kostkę. Do cebuli dodać pomidory, oliwki, sól i pieprz. Dodać filety, przykryć i dusić ok 25 minut.
6 komentarzy:
Pysznie! Ja tam oliwki lubię pod każdą postacią :)
A tej E. Coli nie wystraszyłam się ani przez chwilę. Prosta higiena i człowiek jest bezpieczny :) Nie ma co rezygnować z takich pyszności :)
No ja z oliwkami też jestem raczej na bakier ;-) Może jak sobie zaserwuję w takiej potrawce to zmienię zdanie...
Serwuj, serwuj, naprawdę zmienia się punkt widzenia na oliwki
mniam, wygląda przepysznie, choć za oliwkami nie przepadam chętnie bym wypróbowała je w takim zestawie.
Pozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
www.efektnimbu.blogspot.com
Z pomidorami też dobrze wchodzą kapary, jeśli ktoś nie lubi :)
O, to ciekawe. Kapary dotychczas jadłam tylko jako przyprawę do łososia i nie byłam zachwycona.
Prześlij komentarz