Składniki:
- 175 g masla + odrobina do natluszczenia formy
- 175 g cukru (powinien być trzcinowy, jasny muscovado, ale poskąpiłam i robiłam na burakach)
- 3 jajka
- 175 g maki
- łyżeczka proszku do pieczenia
- ćwierć łyżeczki sody oczyszczonej
- 175 g zmielonych orzechow laskowych (ja użyłam drobno posiekanych, przez co kawałki były większe i lepiej wyczuwalne w cieście) + 2 łyżki całych do posypania
- 500 g śliwek
- 50 g posiekanej gorzkiej czekolady 70%
Ciasto robiłam trochę „po mojemu”, z pominięciem miksera, ale efekt końcowy powinien być podobny jak w oryginale.
Masło utrzeć z cukrem na gładką masę. Dodać jajka i wymieszać. Mąkę wymieszać z proszkiem i sodą a następnie ze zmielonymi orzechami. Dodać do masy i dokładnie wymieszać. Śliwki umyć, odpestkować, odłożyć kilka do dekoracji (w oryginale 4, u mnie 6) a resztę posiekać. Dodać do masy czekoladę i posiekane śliwki, wymieszać. Nałożyć do natłuszczonej formy. W przepisie była zalecana okrągła o średnicy 20 cm. Ja takiej nie posiadam, więc spróbowałam zrobić w kamionkowym naczyniu do amerykańskiego pie'a, które jest większe, ale bardziej płaskie. Piec 45 minut w 180 stopniach C. Wiem, że inne blogerki musiały piec godzinę, żeby było dobre. Mnie te trzy kwadranse wystarczyły. Przed podaniem można posypać cukrem pudrem albo posmarować konfiturą porzeczkową lub śliwkową.
Ciasto jest ciężkie i wilgotne, ale spotkało się z wielkim entuzjazmem domowników. Nic dziwnego - jest pyszne. I nawet grzecznie zmieściło się w formie. Jak widać na załączonym obrazku.
Masło utrzeć z cukrem na gładką masę. Dodać jajka i wymieszać. Mąkę wymieszać z proszkiem i sodą a następnie ze zmielonymi orzechami. Dodać do masy i dokładnie wymieszać. Śliwki umyć, odpestkować, odłożyć kilka do dekoracji (w oryginale 4, u mnie 6) a resztę posiekać. Dodać do masy czekoladę i posiekane śliwki, wymieszać. Nałożyć do natłuszczonej formy. W przepisie była zalecana okrągła o średnicy 20 cm. Ja takiej nie posiadam, więc spróbowałam zrobić w kamionkowym naczyniu do amerykańskiego pie'a, które jest większe, ale bardziej płaskie. Piec 45 minut w 180 stopniach C. Wiem, że inne blogerki musiały piec godzinę, żeby było dobre. Mnie te trzy kwadranse wystarczyły. Przed podaniem można posypać cukrem pudrem albo posmarować konfiturą porzeczkową lub śliwkową.
Ciasto jest ciężkie i wilgotne, ale spotkało się z wielkim entuzjazmem domowników. Nic dziwnego - jest pyszne. I nawet grzecznie zmieściło się w formie. Jak widać na załączonym obrazku.
5 komentarzy:
Dziękuję za możliwość wspólnego pieczenia :)
Twoje wygląda bardzo smakowicie :)
udały Wam się wypieki :) czuję się zachęcona do upieczenia tego ciacha :)) i fajnie, że zmieściło się w tej foremce ;)
pozdrowienia!
Świetne połączenie smaków - orzechy, czekolada i śliweczki:-)
wszystkie 4 wyszly pieknie 'D
Wyróżniam Twój blog Versatile Blogger Award . Po szczegóły zapraszam do siebie , pozdrawiam
Prześlij komentarz