24 czerwca 2011

Chińska sałatka z ogórka

Moi znajomi, gdy przeczytali o akcji Nie dajmy się E.coli!, byli w szoku. No bo jak to? Wszyscy wiedzą, że nie znoszę nawet zapachu zielonego ogórka, nie mówiąc już o jego jedzeniu. A tu akcja, w której promuję jedzenie tego właśnie ogórka? Świat stanął na głowie!

Nie, moja agurofobia nie minęła. Nadal nie jem ogórków w stanie surowym. Ale w formie przetworzonej już stają się dla mnie jadalne. Na przykład marynowane. Nie robię ich własnoręcznie, bo nie wytrzymałabym tego zapachu przy krojeniu, ale wyręcza mnie w tym Mój Kochany Mąż.

Przepis pochodzi z autentycznej chińskiej książki kucharskiej, którą MKM przywiózł mi z Szanghaju. Książka jest dwujęzyczna - chińsko-angielska, ale to tylko w teorii. Na przykład w tym przepisie w wersji angielskiej nie ma podanej ilości octu. Musiałam rozszyfrowywać krzaczki, żeby wiedzieć ile tego dodać. Na szczęście angielski Wikisłownik ma wygodne wyszukiwanie krzaczków po ilości kresek i zajęło mi to raptem z dwie godziny a moja znajomość chińskiego wzrosła skokowo.

Składniki:
  • 250 g ogórka pokrojonego w słupki
  • 2 główki czosnku, obrane i pokrojone na duże kawałki
  • pół łyżki soli
  • cukier 
  • 3 łyżki octu
  • posiekana czerwona papryczka chilli
 Wymieszać ogórka, czosnek i sól. Odstawić na 20 minut po czym spłukać zimną wodą i osuszyć. Wymieszać z pozostałymi składnikami i odstawić na przynajmniej 5 godzin.


Uwaga! Ostre!
Zwłaszcza ostatnio, bo M. szaleje i zamiast jednej dał trzy papryczki.

6 komentarzy:

Emma pisze...

zaskoczyłaś mnie z tym ogórkiem :) mój ulubiony!
następnym razem służę pomocą przy tłumaczeniu, i zdaje się, mam tę samą książkę;
pozdrawiam!

Emma pisze...

w miarę moich możliwości z tym tłumaczeniem oczywiście ;)

zauberi pisze...

fajna sałatka :)

EPK pisze...

Emmo, znasz chiński? Super! To już wiem, kogo napastować w razie czego. ;-)
Ta książka ma chyba tytuł "Everyday dishes". Chyba, bo chwilowo jestem poza domem i piszę z pamięci. Mam też z tej serii o słynnych potrawach i o "health tonics".
Zauberi, dziękuję. :-)

Pela pisze...

Bardzo lubię te ogórki, chociaż czasami rzeczywiście trudno wytrzymać moc ognia na języku :)

Emma pisze...

everyday dishes, dokładnie :)
pozdrawiam!