Kiedyś nie byłam wielką fanką zup, ale ostatnio zaczęłam je na nowo odkrywać. Potraktuję więc Zimowy Festiwal Zup jako okazję do wypróbowania nowych zupnych przepisów. Na pierwszy ogień wybrałam zupę curry z kurczakiem znalezioną u Myszy Klapsiary.
Pierwsze skojarzenie po przeczytaniu nazwy miałam z tzw. zupkami chińskimi, czyli jumjumkami, bo jeden z popularniejszych smaków takich zup to właśnie kurczak curry. Na szczęście tego typu jedzenie dotyka mnie tylko podczas wędrówek w górach :-), a ta zupa ma wspólną z nim tylko nazwę i (w wersji Myszy) rodzaj makaronu.
Składniki:
- 2 piersi kurczaka
- 2 marchewki
- 1 bardzo mały seler
- 1 por (tylko biała część)
- 2 łyżki oleju lub oliwy
- 2 łyżki sosu sojowego
- 2 łyżki curry (uwaga! podwoiłam tę wartość, jak ktoś lubi łagodne, to niech ją z powrotem zmniejszy)
- 2 łyżeczki kurkumy
- pół łyżeczki sproszkowanej papryki
- sól, pieprz
- makaron typu nitki (moim zdaniem smaczniejszy niż chiński)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz