30 listopada 2011

Ciasto cytrynowe, które zniszczyłoby reputację panny Kornelii

Dzisiaj jest 137 rocznica urodzin Lucy Maud Montgomery. Na taką okazję dobrze było, w ramach akcji 100 lat z Lucy Maud, przygotować jakieś ciasto...

Dzisiejsze ciasto było inspirowane poniższym fragmentem.
Otóż to, stół panny Kornelii jęczał, a co najmniej trzeszczał. Nie uwierzyłaby pani, że można tyle rzeczy napiec dla dwojga ludzi. Były tam wszystkie gatunki ciast i pasztetów. Nie było tylko ciasta cytrynowego. Powiedziała, że przed dziesięciu laty otrzymała nagrodę za tort cytrynowy, że mogłaby stracić raz nabytą w tym kierunku opinię.
L.M. Montgomery „Wymarzony dom Ani”

No cóż, spróbowałam zrobić ciasto cytrynowe, ale mój wytwór na pewno nie dostałby nagrody na wystawie. Po pierwsze nie wygląda perfekcyjnie. Po drugie co prawda jest smaczny, ale tutaj też można by jeszcze popracować, żeby dojść do ideału. Na pewno panna Kornelia by się nim nie chwaliła.

Przepis pochodzi z książki “Dessert and Salads” Gesine Lemcke, ale jest nieco zmodyfikowany. Za pierwszym razem zrobiłam dokładnie według przepisu i wyszło upiornie słodkie. Ponieważ przy puddingu ryżowym miałam ten sam problem, to podejrzewam, że książka jest pisana na bardzo amerykański gust i wszędzie trzeba ilość cukru dzielić przez dwa. Tak też zrobiłam za drugim razem.

Składniki:
  • 3 żółtka
  • sok i starta skórka z jednej cytryny
  • pół łyżki masła
  • szklanka mąki
  • ćwierć łyżeczki soli
  • ćwierć szklanki lodowatej wody
  • pół szklanki smalcu
  • 1 jajko
  • pół szklanki cukru
  • 1 białko
  • 2 łyżki bułki tartej
Żółtka dokładnie utrzeć. Dodać skórkę i sok i wymieszać. W małym rondelku roztopić masło, dodać cytrynowe żółtka i podgrzewać mieszając aż do kremowej konsystencji. Zdjąć z ognia.
Przesiać mąkę i sól do dużej miski, dodać smalec i drobno posiekać nożem. Dodać wodę i nadal nożem wymieszać na gładką, dość rzadką masę. Wyłożyć na posypaną mąką stolnicę i wyrabiać nożem kilka minut. Podzielić ciasto na dwie nierówne części. Mniejszą część odłożyć, a większą cienko rozwałkować.
Ostudzone żółtka wymieszać z jajkiem i cukrem.
Płytką formę na placek przykryć rozwałkowaną warstwą ciasta. Z białka ubić pianę i posmarować nią spód, po czym posypać bułką tartą. Na to wyłożyć cytrynowe nadzienie. Rozwałkować drugą część ciasta i przykryć nią całość. Piec w temperaturze 170-180 stopni C, aż będzie lekko brązowawe.


Akcja 100 lat z Lucy Maud trwa jeszcze kilka dni (do niedzieli włącznie). Nieustannie zapraszam do współuczestnictwa w niej. Przypominam, że nie trzeba szukać oryginalnych przepisów - wszystko jest naszą interpretacją. A nawet jeśli wybrany cytat już był przez kogoś wykorzystany, to też nie ma problemu - nie jest powiedziane, że cytaty nie mogą się dublować. Zwłaszcza, że jest kilka miejsc w tych książkach, które mocno zapadają w pamięć i aż proszą się o wykorzystanie. I część z nich już została „użyta” w tej akcji - przeze mnie, lub przez inne blogerki. Nic nie szkodzi. 

Brak komentarzy: